Logo pl.emedicalblog.com

Tym razem spór o jakość piwa spowodował bitwę pomiędzy studentami z Oxfordu a mieszkańcami miasta

Tym razem spór o jakość piwa spowodował bitwę pomiędzy studentami z Oxfordu a mieszkańcami miasta
Tym razem spór o jakość piwa spowodował bitwę pomiędzy studentami z Oxfordu a mieszkańcami miasta

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Tym razem spór o jakość piwa spowodował bitwę pomiędzy studentami z Oxfordu a mieszkańcami miasta

Wideo: Tym razem spór o jakość piwa spowodował bitwę pomiędzy studentami z Oxfordu a mieszkańcami miasta
Wideo: In Conflict, Hunger is Deadlier than Bullets 2024, Kwiecień
Anonim
Uniwersytet Oksfordzki jest znany z tego, że jest jednym z najbardziej prestiżowych i elitarnych miejsc nauki w historii. Z biegiem lat widział jedne z najwspanialszych umysłów, jakie świat kiedykolwiek przeszedł przez swoje sale. Jest to również miejsce, w którym ponad sześć wieków temu grupa studentów i wielu mieszkańców miasta zginęło podczas zamieszek nad kuflem piwa.
Uniwersytet Oksfordzki jest znany z tego, że jest jednym z najbardziej prestiżowych i elitarnych miejsc nauki w historii. Z biegiem lat widział jedne z najwspanialszych umysłów, jakie świat kiedykolwiek przeszedł przez swoje sale. Jest to również miejsce, w którym ponad sześć wieków temu grupa studentów i wielu mieszkańców miasta zginęło podczas zamieszek nad kuflem piwa.

Podczas gdy wiele szczegółów dotyczących tego, co stało się znane jako "Zamieszki w St Scholastica na Dzień" zostało utraconych, a inne są sporadycznie sprzeczne, biorąc pod uwagę dokumentację dnia (co być może nie jest zaskakujące, gdy czyta się relacje z dwóch grup, które nienawidzą się nawzajem) wiemy mniej więcej, jak przebiegały wydarzenia. Na początek, na każdym renomowanym koncie, zamieszki rozpoczęły się 10 lutego 1355 r., Czyli tak zwany "dzień świętego Scholastyki" - dzień ucztowania mający na celu uczczenie St Scholastica, siostry prawdopodobnie bardziej znanej Święty Benedykt.

Tego dnia kilku oxfordzkich studentów piło w zakładzie o nazwie tawerna Swindlestock (a.k.a. Swyndlestock Tavern), kiedy dwóch uczniów zaczęło narzekać na jakość oferowanego piwa. Dokładnie to, kim byli ci studenci, nie jest znane, ale powszechnie uważa się, że zostali nazwani Walter Spryngeheuse i Roger de Chesterfield.

Niezależnie od tego, czy tak naprawdę były to ich imiona, czy nie, uczniowie byli bardzo niezadowoleni z jakości napojów alkoholowych, którym zostali doręczeni i skarżyli się właścicielowi, rzekomo nazwiskiem John de Croyden, bezpośrednio.

Podobno właściciel odpowiedzi na te skargi odpowiedział "upartym i saucie językiem", który, jeśli kiedykolwiek byłeś w pubie, prawdopodobnie w przybliżeniu 99% wszystkich właścicieli ziemskich zareagowałoby na to, że byli niegrzecznie poinformowani, że ich drinki smakują trochę jak świnia. Studenci, nie lubiąc postawy właściciela, zdecydowali, że wyrażą niezadowolenie, rzucając kufle prosto w twarz.

To, co stało się natychmiast po, nie jest jasne. W końcu jednak rozzłoszczony właściciel obudził miejscową ludność dzwonem miejskiego kościoła, co z kolei spowodowało, że studenci zrobili to samo z dzwonem znajdującym się w kościele uniwersyteckim, po obu stronach rajdu. Niedługo potem doszło do zamieszek między obiema grupami, gdy podjęto próbę aresztowania dwóch początkowych podżegaczy. Zamieszki szybko wymknęły się spod kontroli, w tym około dwóch tysięcy dodatkowych mieszkańców przyłączających się do walki po tym, jak pogłoski o zamieszkach i dźwięk dzwonków dotarły na wieś.

Ataki przemocy z udziałem łuków, strzał, mieczy, toporów i, oczywiście, pięści trwały do późnej nocy i następnego dnia. W końcu mieszkańcom miasteczka udało się zaatakować uniwersyteckie tereny i zabić 63 studentów, a także zranić wielu innych. Uczniowie z kolei podobno zdołali zabić ponad 30 mieszkańców miast podczas walki wręcz.

Na pierwszy rzut oka może to wydawać się nieco przesadzone, ponieważ wydawało się, że zaczęło się od drobnej sprzeczki między garstką ludzi w pubie. Należy jednak pamiętać, że uniwersytet i jego uczniowie w tym momencie historii posiadali niedorzeczną władzę nad miastem, do tego stopnia, że studenci byli pod wieloma względami ponad prawem. Jak wspomniano w książce,Opór studentów: historia niesfornego podmiotu: "Na przełomie XIII i XIII wieku tysiące studentów włóczyło się po ulicach, atakując przypadkowo nieszczęśliwych obywateli i szeryfów, którzy nie mogli dotykać uczniów-rabusiów ze strachu przed represjami ze strony państwa."

W rzeczywistości, zaledwie nieco ponad sto lat temu, zaczęły się kolejne zamieszki między studentami z Oksfordu a mieszkańcami miasteczka po tym, jak uczniowie zamordowali mieszczanę. Część studentów uciekających przed zamieszkami ostatecznie pomogła założyć Uniwersytet w Cambridge, dziś drugi najstarszy uniwersytet w Anglii po Oxfordzie.

Poza tym, że są ponad prawem, studenci byli również zwolnieni z możliwości osądzenia ich w sądzie poza ich diecezją, a także zwolnieni z płacenia pewnych podatków. Nie trzeba dodawać, że od początku do niedawna w historii stosunkowo często dochodziło do znaczących starć między studentami z Oksfordu a okolicznymi mieszkańcami.

Uniwersytet i jego studenci byli w stanie uciec z tego wszystkiego, ponieważ w tamtym momencie w historii Oksford był zasadniczo kolejnym ramieniem Kościoła, co oznacza, że jego władza była prawie absolutna. To nie było lepsze niż wtedy, gdy król Edward III złapał wiatr zamieszek i zamiast próbować dojść do sedna tego, co się stało, postanowił zamiast tego nałożyć surowe kary naCałymiasto i aresztować każdego obywatela, który miał wrażenie, że miał coś wspólnego z zamieszkami.

Kary te polegały między innymi na zmuszeniu burmistrza do marszu z pustą głową na uniwersytet, aby prosić o przebaczenie od wicekanclerza, a następnie zapłacić grzywnę w wysokości 63 groszy (po jednym za każdego zabitego uczonego) w rocznicę zamieszek, każdego roku, za wszystkie czasy. Była to tradycja podtrzymywana przez prawie pięć wieków, aż do 1825 roku, kiedy "burmistrz po prostu odmówił kontynuowania praktyki".

Oprócz zmuszania burmistrza do błagania o przebaczenie w imieniu mieszkańców co roku przez prawie pół milenium, uniwersytet uzyskał początkowo kontrolę nad pewnym handlem w mieście, w tym handlem winem i piwem.

Ostatecznie, z pozoru wydawało się, że to wina właściciela, że nie parzy lepszego alkoholu, a potem ma czelność, by jego twarz przeszkadzała rzucanym napojom przez studentów z Oksfordu.

Zalecana: