Logo pl.emedicalblog.com

The Truth About Infamous McDonald's / Hot Coffee Incident

The Truth About Infamous McDonald's / Hot Coffee Incident
The Truth About Infamous McDonald's / Hot Coffee Incident

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: The Truth About Infamous McDonald's / Hot Coffee Incident

Wideo: The Truth About Infamous McDonald's / Hot Coffee Incident
Wideo: The Truth About the Infamous McDonald's Hot Coffee Incident 2024, Może
Anonim
Ciesząca się złą sławą bitwa prawna McDonald's "Hot Coffee" jest przez wielu uznawana za pierwszorzędny przykład bezprawnego procesu sądowego. Ogólnie mówi się, że kobieta o imieniu Stella Liebeck odwiedziła McDonald's i kupiła filiżankę kawy. Następnie odjechała z kawą siedzącą między nogami, jednocześnie zdejmując pokrywkę. Ta kombinacja sprawiła, że kawa rozlewała się po jej kolanach. Powstałe oparzenia pozwoliły jej złożyć pozew i wygrać z McDonald's prawie 3 miliony dolarów.
Ciesząca się złą sławą bitwa prawna McDonald's "Hot Coffee" jest przez wielu uznawana za pierwszorzędny przykład bezprawnego procesu sądowego. Ogólnie mówi się, że kobieta o imieniu Stella Liebeck odwiedziła McDonald's i kupiła filiżankę kawy. Następnie odjechała z kawą siedzącą między nogami, jednocześnie zdejmując pokrywkę. Ta kombinacja sprawiła, że kawa rozlewała się po jej kolanach. Powstałe oparzenia pozwoliły jej złożyć pozew i wygrać z McDonald's prawie 3 miliony dolarów.

Podczas gdy ta często powtarzająca się wersja sprawia ciekawą historię, jest nieco oderwana od tego, co naprawdę się wydarzyło i dlaczego Liebeck zdołał wygrać sprawę.

Stella Liebeck miała siedemdziesiąt dziewięć lat w lutym 1992 r., Kiedy ona i jej wnuk przeszli przejazd przez McDonalda w Albuquerque w Nowym Meksyku. Emerytowana sprzedawczyni siedziała na siedzeniu pasażera samochodu jej wnuka, kiedy kupiła kawę. Zaparkował samochód na parkingu restauracji, aby móc dodać cukier i śmietankę do jej napoju, gdy samochód się zatrzymał.

Liebeck trzymała kielich między nogami (Ford Probe, w którym była, nie miała uchwytów na kubki) podczas zdejmowania pokrywy, a kubek poślizgnął się. Rozlała kawę, którą później oszacowano na 180-190 stopni Fahrenheita na całej długości nóg i pachwiny. Jej dresy pochłaniały bardzo gorącą kawę i utrzymywały ją na skórze, pogarszając kontuzję. Rezultatem były oparzenia trzeciego stopnia ponad 6% jej ciała i inne oparzenia na dodatkowych 10%. Spędziła osiem dni w szpitalu, aby leczyć oparzenia na jej genitaliach, nogach i pośladkach. W tym czasie straciła 20% masy ciała (doprowadzając ją do 83 funtów) i musiała znosić przeszczepy skóry oraz procedurę, w której lekarze usuwają martwą tkankę z rany, znanej jako oczyszczanie. Oparzenia także pozostawiły ją z poważnymi bliznami i częściowo zepsute przez dwa lata.

Kiedy Liebeck po raz pierwszy skontaktowała się z McDonaldem, aby dać im znać, co się stało, poprosiła ich o pokrycie kosztów swoich medycznych rachunków. Ona podobno chciała około 11 000 $. McDonald's uważał, że ponieważ nie mają nic wspólnego z kawą, nie powinni ponosić odpowiedzialności, ale zaoferowali jej 800 USD. Odmówiła ich kontroferty i wynajęła adwokata.

Adwokat z Teksasu Reed Morgan zgodził się zająć sprawą Liebecka. Tak się złożyło, że Morgan po raz drugi zmierzył się z McDonaldsem przy gorącej kawie. Wiele lat wcześniej reprezentował kobietę z Houston, która również otrzymywała poparzenia trzeciego stopnia z kawy McDonalda. Sprawa ta została rozstrzygnięta poza sądem, a strona powodowa otrzymała 27 500 USD odszkodowania.

Te dwa przypadki nie były jedynymi, z którymi McDonald musiał uporać się z temperaturą kawy. W latach 1982-1992 gigant zajmujący się fast foodami otrzymał ponad 700 zgłoszeń klientów zajmujących się produkcją kawy i zapłacił ponad 500 000 USD, aby rozstrzygnąć sprawy dotyczące kawy. Liczba zgłoszonych urazów była uderzająco podobna do tych, których doznał Liebeck, w tym wiele przypadków oparzeń trzeciego stopnia.

Morgan zaproponował, że rozwiąże sprawę, zanim trafi do procesu za 300 000 $, ale zespół prawny McDonald's ponownie odmówił. Obie strony uczestniczyły również w mediacji przed rozprawą przysięgłych na polecenie sędziego, a mediator zalecił McDonald's Pay Liebeck osadzie w wysokości 225 000 USD.

Ponownie McDonald's odmówił. Dlaczego były tak nieugięte w tym przypadku i nie wiele innych podobnych, które miały miejsce wcześniej, nie jest jasne. Niektórzy spekulują, że McDonald's chciał rozwiązać problem raz na zawsze, aby nie musieć dalej zajmować się tymi niepoważnymi sprawami gorącej kawy, ale wybierając przypadek, w którym wątła, starsza kobieta, która została poważnie spalona, nie był najmądrzejszym planem, jeśli była ich motywacją. W każdym razie proces trwał do przodu, trwając siedem dni w sierpniu 1994 roku.

Zespół prawny McDonald twierdził, że Liebeck nie zminimalizowała szansy na obrażenia, trzymając najpierw kawę między udami i powinna natychmiast zdjąć jej spodnie po wylaniu kawy. Stwierdzili również, że będą musieli obniżyć temperaturę kawy do poziomu niesmacznego, aby całkowicie wyeliminować ryzyko poparzenia.

Załoga Liebecka odpaliła, że w temperaturze 190 stopni Fahrenheita temperatura, wokół której podaje się kawę McDonald's, zajmuje około trzech sekund, aby wytworzyć oparzenia trzeciego stopnia, a obniżenie temperatury do 160 stopni byłoby znacznie bezpieczniejsze, potrzebowałoby około 20 sekund powodować podobne oparzenia trzeciego stopnia. (Należy zauważyć, że te ostatnie szacunki przedstawione przez zespół Liebecka nie są zgodne z danymi ze Stowarzyszenia American Burn, patrz wykres z nich po prawej stronie.)
Załoga Liebecka odpaliła, że w temperaturze 190 stopni Fahrenheita temperatura, wokół której podaje się kawę McDonald's, zajmuje około trzech sekund, aby wytworzyć oparzenia trzeciego stopnia, a obniżenie temperatury do 160 stopni byłoby znacznie bezpieczniejsze, potrzebowałoby około 20 sekund powodować podobne oparzenia trzeciego stopnia. (Należy zauważyć, że te ostatnie szacunki przedstawione przez zespół Liebecka nie są zgodne z danymi ze Stowarzyszenia American Burn, patrz wykres z nich po prawej stronie.)

Z zeznań szefa kontroli jakości McDonald's, Chris Appleton, zapytany przez prawnika Liebecka, Reeda Morgana, zdradził, że wiedział, że kawa serwowana w tych temperaturach jest niebezpieczna.

P: Wiesz, w rzeczywistości, że kawa jest zagrożeniem, sprzedając ją w temperaturze od 180 do 190 stopni, prawda?

Odp.: Świadczyłem już wcześniej, że ta kawa może powodować poparzenia.

P: Jest niebezpieczny w tej temperaturze?

Odp.: Przy tej wysokiej temperaturze kawa jest niebezpieczna."

Appleton stwierdził następnie, że klienci nie mogli bezpiecznie pić kawy w ciągu pierwszych kilku minut od otrzymania go bez środków chłodzących. Był również na odbierającym końcu przesłuchania Morgana, kiedy prawnik pojechał do domu z zaniedbaniem firmy w kwestii bezpieczeństwa, kiedy odmówili zmiany procedur.

"P: … Jestem ciekawy, ponieważ pokazałem wam tutaj nagrania około 700 osób, które zostały spalone [przez kawę McDonalda]. Oczywiście, dla ciebie 700 spalonych ludzi nie jest wystarczająco dużą liczbą, by odrzucić ciepło. Czy masz na myśli pewną liczbę osób, które musiałyby zostać spalone, abyś był tak zaniepokojony, że nalegałbyś, aby skonsultowano się ze specjalistami od wypalania i zrobiono coś, żeby sprzedać tę kawę w niższej temperaturze?

Odp.: Nie, nie mam na myśli liczby."

Appleton oświadczył również, że firma nie miała zamiaru zmieniać swojej polityki dotyczącej temperatury kawy, pomimo tego, co stało się z Liebeckiem i innymi przed nią, stwierdzając: "W restauracjach jest więcej poważnych niebezpieczeństw".

Inny świadek McDonald's, inżynier P. Robert Knaff, zauważył, że liczba urazów była statystycznie nieistotna, gdy mierzono ją względem rocznej sprzedaży miliardów filiżanek kawy.

Choć jednoznacznie odnosi się to do wszystkich, bycie pozornie nonszalanckim w związku z obrażeniami klientów było prawdziwym powodem, dla którego McDonald's przegrał ten pozornie niepoważny proces, przynajmniej według wywiadów przeprowadzonych z niektórymi jurorami po fakcie.

Jak zauważył juror Jerry Goens, przed tą sprawą uważał, że jest to trochę głupie i że "nie był przekonany, dlaczego muszę tam być, aby uregulować rozlew kawy".

Jednak w toku procesu opinie jurorów zmieniły się nie tyle ze względu na to, co stało się z Liebeckiem, ani z okolicznościami konkretnej sprawy, ale jako jeden z przysięgłych Jack Elliot zauważył pozornie "bezduszną ignorancję". dla bezpieczeństwa ludzi ", które McDonald's wystawił w tej sprawie. Inny juror zauważył: "za każdym numerem była jedna osoba i nie sądzę, żeby korporacja przywiązywała do tego odpowiednią wagę".

Prawdopodobnie takie oświadczenia, jeśli Liebeck nie byłaby tak stara, nie stanowiłoby to aż takiego problemu (według McDonald's jej oparzenia były prawdopodobnie mniej poważne, gdyby miała skórę młodszej osoby) pomóc firmie w tym zakresie.

Jury spędziło niewiele czasu, decydując, że McDonald's ponosi odpowiedzialność za urazy Liebecka. Początkowo przyznali jej 200 000 USD za swoje obrażenia, ale zmniejszyli tę liczbę do 160 000 USD po podjęciu decyzji o tym, że Liebeck ponosi 20% odpowiedzialności za incydent. Następnie przyznano jej odszkodowanie karne lub odszkodowanie za wysłanie wiadomości do odpowiedzialnej partii w wysokości 2,7 miliona dolarów. Jurorzy doszli do kwoty 2,7 miliona dolarów po ustaleniu, według szacunków, McDonald's sprzedawał dziennie około 1,35 miliona dolarów kawy, a nagroda powinna odpowiadać dwóm dniom sprzedaży kawy dla firmy.

Jednak Liebeck właściwie nie zbliżył się do tej kwoty, przynajmniej jeśli chodzi o publiczne rejestry. Sędzia w tej sprawie zmniejszył straty karne do 480 000 $, przez co całkowity osąd spadł do 640 000 $. Obie strony odwołały się od tej decyzji, ale ich apelacje nigdy nie zostały przesłuchane, ponieważ zgodziły się na nieujawnione rozstrzygnięcie w trakcie mediacji, które uważa się za poniżej 600 000 USD.

Werdykt i sprawa właściwie opracowana dla McDonalda. Opinia publiczna w tej sprawie prawie całkowicie popiera McDonald's, rzadką rzecz dla takich przypadków typu "mały facet kontra korporacja". A teraz cały kraj, i jeszcze dalej, dyskutował i bronił McDonalda i zauważał, że McDonald's to miejsce, w którym można kupić tanią, gorącą kawę.

Czy cokolwiek zmieniło się w wyniku werdyktu? Nie całkiem. Jedną z takich zmian było to, że McDonald's i inne firmy zaczęły umieszczać duże etykiety ostrzegawcze na gorących napojach, aby ostrzec konsumentów, że, no cóż, są gorące.

Wydaje się jednak, że nie obniżają one temperatury swojej kawy, ani nie mają innych sprzedawców kawy, przy czym standardem przemysłowym wciąż jest zwykle parzenie kawy o temperaturze około 200 stopni Celsjusza i sprzedawanie jej około 180 stopni Celsjusza, czyli dawanie lub przyjmowanie dziesięciu stopnie. Okazuje się, że klienci faktycznie preferują wiele rodzajów gorącej kawy …

W związku z tym, aby uniknąć podobnych błahych pozwów w jak największym stopniu, rozwiązaniem było w dużej mierze opracowanie lepszych konstrukcji pojemników w celu zminimalizowania ryzyka wylania się oparzającego płynu w pierwszej kolejności.

Zalecana: