Logo pl.emedicalblog.com

Matka Ojca Jego Ojczyzny

Matka Ojca Jego Ojczyzny
Matka Ojca Jego Ojczyzny

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Matka Ojca Jego Ojczyzny

Wideo: Matka Ojca Jego Ojczyzny
Wideo: ZAPADA ZMROK - OSTATNIE POŻEGNANIE JANA PAWŁA II Z OJCZYZNĄ 2024, Kwiecień
Anonim
Image
Image

Nawet nadzwyczajni ludzie cierpią na zwykłe problemy. A trudny związek z rodzicem jest dość powszechny. (Nie, nie my, mamo.) Przywitaj się z matką George'a Washingtona, Mary Ball Washington.

SIEROTA

Mary Ball urodziła się na farmie w Wirginii w 1708 roku. Jej ojciec, Joseph Ball, zmarł, gdy miała trzy lata, a jej matka, również o imieniu Mary, zmarła, gdy miała dwanaście lat. Potem dziewczyna została wychowana przez George'a Eskridge'a, przyjaciela rodziny. W wieku 23 lat poślubiła Augustine Washington, 37-letniego wdowca z trójką dzieci. Para miała sześcioro dzieci (jeden zmarł w dzieciństwie), zanim Augustine zmarł w 1743 roku, pozostawiając Mary samotną pięcioro dzieci.

George Washington, nazwany na cześć George'a Eskridge'a, był najstarszym synem Marii i Augustyna. Miał jedenaście lat, gdy zmarł jego ojciec. Jako najstarszy mężczyzna w domu, padł na niego, aby pomóc podnieść jego młodsze rodzeństwo, a także pomóc w prowadzeniu gospodarstwa, a ponieważ Mary nie ożenił się ponownie, George musiał wziąć te obowiązki na resztę swojego dzieciństwa.

ZBYT BLISKO KOMFORTU

Być może dlatego, że przez lata cierpiała tak wiele strat - lub dlatego, że jako samotna mama wychowywała pięcioro dzieci na farmie, potrzebowała po prostu dużej pomocy - Mary stała się niezwykle dzierżycą George'a. Nie interesowała się jego osobistymi ambicjami, poza tym, że czuła się przez nie zagrożona, a ona była zazdrosna o każdą okazję spędzoną z dala od farmy. Zazwyczaj zarzucała mu zaniedbywanie, a nawet opuszczanie jej, mimo że był on z całą pewnością oddanym i obowiązkowym synem.

Kiedy George miał 14 lat, jego starszy przyrodni brat, Lawrence i kilku dobrze skomunikowanych przyjaciół rodziny, wylansowali plan, by wydostać go z domu i odejść od matki, zapewniając mu pozycję marynarza na fregacie Royal Navy. Po wielu namowach Mary zgodziła się na ten plan, ale zmieniła zdanie w ostatniej chwili, a George, zapakowane i gotowe do torby, musiał rozpakować się i zostać z nią na farmie.

LAND LICZBA LĄDÓW

Mary o tym nie wiedziała (a nawet gdyby miała, prawdopodobnie by się nie przejmowała), ale wyświadczyła George'owi dużą przysługę, utrzymując go z dala od marynarki wojennej. Odmawiając swojej przygody na pełnym morzu, George zdecydował się zostać geodetą, co w latach czterdziestych XVIII wieku może być lukratywnym zawódem. Populacja kolonii amerykańskich rosła, a ponieważ ludzie wyrzeźbili nowe osiedla z pustyni, potrzebowali wykwalifikowanych inspektorów, którzy mogliby paczkować ziemię. Na zapleczu często brakowało gotówki, więc rzeczoznawcy byli zwykle opłacani na lądzie. Dzięki wiedzy, jaką zdobyli w pracy, geodeci byli w stanie wybrać dla siebie jedne z najlepszych paczek. Młody George wykorzystał okazję: W wieku 20 lat był właścicielem ponad 2300 akrów w północnej Wirginii, co stanowiło podstawę jego osobistej fortuny.

MATKA MOŻE?

Wiedza Waszyngtonu o kraju za granicą sprawiła, że był cenny dla Brytyjczyków, którzy w latach pięćdziesiątych XVII wieku byli zamknięci w walce z Francją o kontrolę nad Ohio Country (dzisiejsze Ohio i Indiana oraz części Pensylwanii i Zachodniej Wirginii). W marcu 1755 r. Zaproponowano mu stanowisko adiutanta generała Edwarda Braddocka, który został wysłany z Anglii, by wypędził Francuzów. Waszyngton przyjął i poprosił swojego młodszego brata, Jacka, który mieszkał z matką na swojej farmie, by przeprowadził się na swoją farmę, Mount Vernon, aby zająć się tym miejscem.

To oczywiście utrudniłoby życie Mary. Kiedy dowiedziała się, co planują jej synowie, była wściekła. "Być może czując się pozbawionym pomocy rodziny na farmie, Mary Ball Washington przybyła do Mount Vernon z piekłem, by powstrzymać George'a przed przyłączeniem się do Braddocka", pisze biograf Ron Chernow. Washington: A Life. "Maryja, ukazując się jak gniew Boży, nalegała, aby na miejscu rozwiązać przyszłe plany jej syna".

Tym razem George stał mocno. Postanowił przyłączyć się do sztabu generalnego zgodnie z planem, ale rozgłos jego matki spowodował, że przegapił wywiad z personelem generała w Aleksandrii w Wirginii. "Pojawienie się dużej grupy, wśród których była moja matka, zaniepokojona doniesieniami o moich zamiarach uczestniczenia w waszych losach, uniemożliwia mi przyjemność czekania na was dzisiaj, tak jak zamierzałem," przyznał w liście do Braddocka.

PRÓBA PRZEZ OGIEŃ

Gdyby Waszyngton miał nadzieję na działanie, nie musiałby długo czekać. 9 lipca 1755 r. Generał Braddock i 1400 żołnierzy (w tym Waszyngton) właśnie przekroczyli rzekę Monongahela w Pensylwanii, kiedy zostali zaatakowani przez siły około 900 Indian i francuskich żołnierzy z Fort Duquesne, gdzie dziś znajduje się miasto Pittsburgh. Ponad 400 brytyjskich żołnierzy zginęło w bitwie, a setki innych zostało rannych, w tym Braddock, który zmarł kilka dni później. Waszyngton miał więcej szczęścia: dwa konie zostały wystrzelone spod niego i co najmniej cztery kule przebiły jego mundur (i kapelusz), ale tęskniły za jego ciałem, a on przeżył walkę ledwie zarysowując.

W każdym razie bitwa pod Monongahela była rutynowa.W związku z tym, że Waszyngton ostrzegał Braddocka od miesięcy, brytyjska taktyka walki na otwartym i ramieniu nie dorównała Francuzom i Indianom, którzy strzelali zza skał i drzew i rozpierzchli się po wystrzale, tylko po to, by pojawić się ponownie. nieoczekiwane miejsca do odnowienia ataku. Tylko 23 ich ludzi zginęło w bitwie, a tylko 16 zostało rannych.

Ale Waszyngton wykazał się wielką odwagą i przywództwem na polu bitwy, jeżdżąc tam iz powrotem, by zmobilizować oddziały i zorganizować bezpieczny odwrót na bezpieczniejszą ziemię. Wrócił do domu "bohatera Monongaheli", a miesiąc później został naczelnym dowódcą wszystkich sił wojskowych w Wirginii. Miał 23 lata.

DOMOWY PRZÓD

Nic z tego nie miało znaczenia dla Mary Washington, która wciąż była zła na syna, że porzucił ją, by walczyć w wojnie, która, o ile jej chodzi, nie była jego sprawą. A jej "cierpienie" jeszcze się nie skończyło: Waszyngton spędził następne trzy lata jako głowa sił Wirginii i często był poza domem, broniąc osady granicznej przed atakami Indian. W końcu wycofał się ze swojego stanowiska w grudniu 1758 roku, ku uldze matki. Nie było końca moich kłopotów, podczas gdy George był w wojsku - pisała Mary Waszyngton do krewnego - ale teraz go porzucił.

INNA KOBIETA

Kilka tygodni później, Waszyngton dał swojej matce nowy powód, by być na niego wściekłym, kiedy ożenił się z bogatą wdową o imieniu Martha Custis w 1759. Nie ma zapisu o tym, że Maria brała udział w weselu, mimo że mieszkała w pobliżu i możliwe, że nie Nawet nie spotka swojej synowej przez kolejny rok. I chociaż Mary żyła przez kolejne 30 lat, historycy uważają, że nigdy nie odwiedzała swojego syna i żony w Mount Vernon.

Waszyngton regularnie odwiedzał matkę na swojej farmie (zawsze utrzymując krótkie wizyty) i często dawał jej pieniądze. Na początku lat siedemdziesiątych XVII wieku Mary, która miała już sześćdziesiąt lat, była za stara, by zarządzać farmą, więc Waszyngton kupił jej dom obok domu swojej siostry Betty w Fredericksburg w Wirginii, gdzie mieszkała przez pozostałe 17 lat życia. Pomimo tych i innych aktów dobroci przez lata, relacje między matką a synem nigdy się nie zagoiły.

WOJNA DWÓCH PRZEDNI

Obowiązek wezwano ponownie w czerwcu 1775 r., Kiedy Waszyngton został mianowany dowódcą nowo utworzonej Armii Kontynentalnej na początku rewolucji amerykańskiej. Zanim wyruszył na wojnę, załatwił kuzynowi opiekę nad matką i zaspokojenie wszelkich potrzeb finansowych, jakie mogła mieć. To by usatysfakcjonowało większość matek, ale nie Mary. Podobnie jak w wojnach francuskich i indyjskich, była wściekła, że jej syn zaspokaja potrzeby swojego kraju przed własną i skarżyła się "we wszystkich okazjach i we wszystkich firmach", jak to określił Waszyngton, że porzucił ją i odszedł jej nędza. Więcej niż jedna osoba, która spotkała Mary Waszyngton w czasie wojny i słuchała jej brzuszków, zakładała, że stanęła po stronie Brytyjczyków przeciwko swojemu własnemu synowi. Jeśli to nie wystarczy, w 1781 r. Mary złożyła petycję do zgromadzenia stanu Wirginia, aby zapewnić jej emeryturę w nagłych wypadkach, aby pomóc jej zapłacić należne podatki. Waszyngtonowi udało się unieważnić sprawę, zanim wywołało to publiczne zakłopotanie, ale incydent jeszcze bardziej nadwerężył jego trudną relację z matką.

Waszyngton doprowadził oczywiście armię amerykańską do zwycięstwa, ale nawet to nie zrobiło wrażenia na matce, co wyjaśniła po brytyjskim poddaniu się w Yorktown, kiedy ktoś popełnił błąd, mówiąc o swoim synu jako "Jego ekscelencjo" w jej obecności. "Jego Ekscelencja? Co za bzdura! - prychnęła.

PRZYKRY KONIEC

Tak jak Waszyngton nadal zapewniał matce po wojnie, Mary nadal narzekała. "Nigdy w życiu nie żyłem porą mydła … Powinienem być niemal głodny" - napisała w jednym liście do swojego syna, który przewodniczył Konwencji Konstytucyjnej. Z czasem jej jęczenie stało się tak nieustanne, że George zasugerował, by sprzedać swój dom i zamieszkać z jednym z jej dzieci - jednym z jej pozostałych dzieci - ale Mary została. Żyła wystarczająco długo, aby zobaczyć swojego syna, który został inaugurowany jako pierwszy prezydent Stanów Zjednoczonych w kwietniu 1789 roku, ale jego biografowie nie znaleźli żadnego zapisu o jej kiedykolwiek gratulowaniu synowi jego osiągnięcia.

Cztery miesiące później, 25 sierpnia 1789 r., Mary Washington zmarła na raka piersi w wieku 81 lat. Pozostawiła najstarszemu synowi niektóre z najcenniejszych dóbr, w tym lustro, łóżko i ulubioną kołdrę. Ale zamiast zaakceptować przedmioty, Waszyngton przekazał je swojej siostrze.

SEKCJA ZWŁOK

Waszyngton uczestniczył w pogrzebie matki, ale ani on, ani ktokolwiek inny nie wygłosił mowę pogrzebową i minęło ponad 40 lat, zanim ktokolwiek umieścił znacznik na jej grobie. Do tego czasu sam Waszyngton dawno już nie żył, a miejsce jego grobu matki zostało zapomniane, coś, co ogłuszyło prezydenta biografa Jareda Sparksa, kiedy poszedł szukać go w 1827 roku: "Grób matki waszyngtońskiej" - pisał - "jest naznaczony przez Żadnego widocznego obiektu, nawet kopca ziemi, ani nie wiadomo dokładnie, gdzie jest jego lokalizacja … Przez długi czas jedynym drzewem na tym miejscu było jedno drzewo cedrowe; w pobliżu tej drzewnej tradycji naprawiono grób matki waszyngtońskiej, ale nie ma kamienia, który mógłby wskazać to miejsce.

Zalecana: