Logo pl.emedicalblog.com

Ten dzień w historii: 29 grudnia - Morderstwo arcybiskupa Canterbury

Ten dzień w historii: 29 grudnia - Morderstwo arcybiskupa Canterbury
Ten dzień w historii: 29 grudnia - Morderstwo arcybiskupa Canterbury

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Ten dzień w historii: 29 grudnia - Morderstwo arcybiskupa Canterbury

Wideo: Ten dzień w historii: 29 grudnia - Morderstwo arcybiskupa Canterbury
Wideo: 29th December 1170: Thomas Becket, the Archbishop of Canterbury, killed in Canterbury Cathedral 2024, Może
Anonim

Ten dzień w historii: 29 grudnia 1170

"Czy nikt mnie nie uwolni od tego kłopotliwego księdza?" - Henryk II
"Czy nikt mnie nie uwolni od tego kłopotliwego księdza?" - Henryk II

W mroźną zimową noc 29 grudnia 1170 r. Doszło do jednego z najgłośniejszych morderstw średniowiecza. Aby zadowolić swego króla, czterech rycerzy wkradło się do katedry w Canterbury, by zamordować arcybiskupa Thomasa Becketa. To brutalne wydarzenie wywołało falę wstrętu i oburzenia w całej Europie. Wokół zamordowanego Arcybiskupa szybko narastały kulty, a doniesienia o cudach przypisywanych mu obfitowały. Becket został uznany za męczennika przez Kościół katolicki i kanonizowany w 1173 roku.

W XII wieku Kościół katolicki był najpotężniejszym podmiotem w Europie. Nawet członkowie rodziny królewskiej grali drugi banan dla Kościoła i jego przywódców. W Anglii najwyższym autorytetem religijnym był arcybiskup Canterbury, który często był doradcą politycznym i duchowym króla.

Thomas Becket, pomimo względnego braku wykształcenia, awansował na stanowisko urzędnika arcybiskupa Canterbury Theobald, i zdobył tytuł archidiakona w 1154 roku, w wieku 36 lat. Szybko zrobił pozytywne wrażenie na nowym królu Henrym II, który nazwał go swoim Lordem Kanclerzem.

Dwaj mężczyźni uformowali szybką przyjaźń i stali się nierozłączni. Spokój Becketa okazał się być idealną fuszerką dla ulotnego temperamentu Henry'ego. Thomas był także utalentowanym dyplomatą i ogólnie szanowanym, co przydawało się sprawom państwowym.

Gdy Theobald zmarł w 1161 roku, Henryk podniósł Becketa na stanowisko arcybiskupa Canterbury, co nie zaskoczyło nikogo. Król wiedział, że będzie to bardzo przyjemna aranżacja, ponieważ założył, że jego najlepszy pączek u steru zapewnił, że jego królewskie życzenia będą przestrzegane w liście.

Choć początkowo nie chciał przyjąć stanowiska, gdy się zgodził, Becket bardzo poważnie podjął swój nowy występ. Uderzył książki i studiował teologię z odnowioną gorliwością. Całe to nowe uczenie się książki sprawiło, że jego lojalność zmieniła się z dworu na kościół, i wbił klin między siebie i króla.

Sprawy stanęły na głowie, gdy Henry chciał odmówić duchownym prawa do bycia sądzonym na kościelnych sądach, gdy oskarżono ich o przestępstwo. Sprawa ta nabrała pewności w 1163 roku, kiedy kanon oskarżony o morderstwo został uniewinniony przez władze kościelne. To wywołało takie publiczne oburzenie, że duchowny został postawiony przed sądem królewskim, by odpowiedzieć na zarzuty.

Becket płakał, a postępowanie zostało przerwane, ale Henryk II i tak zmienił prawo. Duchowni nie będą już zwolnieni z oskarżeń cywilnych. Thomas zachwiał się w tej sprawie, ale w końcu odmówił przyjęcia niczego, co skutkowałoby zmniejszeniem ochrony kleru. Ta odrobina policzka skłoniła króla do zażądania od arcybiskupa przedstawienia się na dworze w Northampton. Nie chcąc stawić czoła fałszywym oskarżeniom o wtrącenie się do królewskiej torebki, Becket uznał, że to dobry czas na małą wycieczkę do Francji.

Gdy był już po drugiej stronie kanału La Manche, Thomas podtrzymywał swój spór z Henrykiem. Ekskomunikował biskupów Londynu i Salisbury za podważenie jego autorytetu jako głowy Kościoła, denerwując króla. Po latach zarazy dwaj starzy przyjaciele spotkali się w Normandii w 1170 roku i zdawali się odkładać na bok swoje różnice, mimo że Henryk pozwolił arcybiskupowi Yorkowi ukoronować swojego syna, spadkobiercę widocznego w maju, co mocno przycięło Becketa.

Kiedy Becket wrócił do Anglii, nie tylko odmówił zwolnienia zhańbionych biskupów Londynu i Salisbury, ale także ekskomunikował arcybiskupa Yorku, gdy był w tym czasie. To pchnęło króla Henryka, wciąż w Normandii, przez krawędź. Król wyruszył na epicką rantę, która przypieczętowała los arcybiskupa: Co za licha, jakich tchórzy wychowałem na moim dworze, którzy nie przejmują się lojalnością wobec swego pana. Kto uwolni mnie od tego kłopotliwego kapłana?

Było czterech rycerzy, Reginald Fitzurse, Hugh de Morville, William de Tracey i Richard Brito, którzy sprostali temu zadaniu. Popłynęli do Anglii, aby wykonać rozkaz króla.

Czterej mężczyźni przybyli do Canterbury po południu 29 grudnia. Becket pobiegł do katedry, gdzie odbywało się nabożeństwo z czterema rycerzami w pościgu. Wyprzedzili Becketa przy ołtarzu, wyciągnęli miecze (które poprzedniej nocy ukryli na terenie kościoła) i zaczęli go hakować, aż w końcu rozszczepili mu czaszkę przed przerażonymi świadkami.

Rycerze, którzy bez wątpienia przewidzieli przyszłość chwały za swoją służbę dla swego monarchy, popadli w niełaskę. Papież ekskomunikował ich i nakazał, aby król nie mógł uczęszczać na Mszę, dopóki nie odpokutował za swój grzech. Zmusił go również do podniesienia 200 ludzi za ostatnią wyprawę do Ziemi Świętej. Jak już wspomniano, wkrótce po przypisaniu cudów zamordowanemu prałatowi postawiono go na szybkiej drodze do świętości. Pielgrzymi przybyli do Canterbury, która stała się sanktuarium Becketa.

Wszystko to bardzo zdenerwowało Henryka II, a on pokutował za swoją rolę w śmierci starego przyjaciela bez skargi. Cztery lata po morderstwie Becketa król włożył worek i chodził boso po ulicach Canterbury, gdy 80 mnichów chłostało go gałęziami. Następnie spał w krypcie męczeńskiej nocy jako kolejny akt pokuty.

Chociaż jest pewne pytanie, czy Henry chciał, aby Becket został zabity, czy też po prostu miał zły wybuch, współczesna opinia wydaje się, że król zarabiał na tym worku. Sam Henry II wydawał się sądzić, że tak jest.

Zalecana: