Logo pl.emedicalblog.com

Prawdziwe życie Indiana Jones: Roy Chapman Andrews

Prawdziwe życie Indiana Jones: Roy Chapman Andrews
Prawdziwe życie Indiana Jones: Roy Chapman Andrews

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Prawdziwe życie Indiana Jones: Roy Chapman Andrews

Wideo: Prawdziwe życie Indiana Jones: Roy Chapman Andrews
Wideo: ZEITGEIST: MOVING FORWARD | OFFICIAL RELEASE | 2011 2024, Kwiecień
Anonim
Dziś dowiedziałem się o niesamowitym życiu Roya Chapmana Andrewsa.
Dziś dowiedziałem się o niesamowitym życiu Roya Chapmana Andrewsa.

Z obrazka po prawej stronie możesz pomylić Andrewsa z Indianą Jones. W rzeczywistości życie Roya Chapmana Andrewsa przypomina życie z filmu Indiany Jonesa, ale bez nazistów. Nic dziwnego, skoro spekulowano, że był człowiekiem, na którym bazował Indiana Jones. (Chociaż nikt z filmem oficjalnie tego nie potwierdził i wielu uważa, że związek ten jest pośredni, a Andrews dostarcza model wielu portretów poszukiwaczy przygód w filmach z lat czterdziestych i pięćdziesiątych, co z kolei wpłynęło na Lucasa w jego tworzeniu postać Indiany Jonesa).

Urodzony 26 stycznia 1884 r. W Beloit w stanie Wisconsin, fascynacja Andrewsa światem przyrody rozpoczęła się w młodym wieku. W Ten interes eksploracji, Andrews napisał później: "Urodziłem się, by być odkrywcą … Nigdy nie podjęto żadnej decyzji. Nie mogłem zrobić nic innego i być szczęśliwym ".

Dzieciństwo spędził w dziczy Wisconsin, badając wszystko od lasu po szlaki wodne. Rozwinął umiejętności jako strzelec i taksyderma, a także wykorzystał pieniądze, które zarobił z tego ostatniego hobby, aby sfinansować swoją edukację w Beloit College.

Rozpoczął karierę w Amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku … jako woźny. Niezupełnie efektowny, prawda? Kiedy jednak zamiatał podłogi działu wydziału wypychania, przynosił także okazy do pokazania. W ciągu następnych kilku lat pracował w muzeum, pracując na kierunku magisterskim z mammalogii (badanie ssaków).

Jego wielka przerwa nastąpiła w 1908 roku, kiedy został zaproszony przez muzeum do podróżowania po świecie, badając wieloryby. Andrews skorzystał z okazji. Przez następne osiem lat można go było zobaczyć na pokładzie różnych statków wielorybniczych. Dwukrotnie okrążył kulę ziemską podczas tej szczególnej przygody, szczególnie będąc zainteresowanym znalezieniem zaalowanych wielorybów, ale wymknęli mu się na wolności. Co ciekawe, później odkrył szkielet wieloryba w kolekcjach muzeum Historii Naturalnej i potrafił go nazwać Mesoplodon bowdoini po człowieku, który sfinansował podróż wielorybią.

Podczas gdy był poza domem w oceanach, aw następnych latach badań terenowych, natknął się na kilka sytuacji zagrażających życiu, jak można się spodziewać po odkrywcy / poszukiwaczu przygód w tamtej epoce, a mężczyzna często porównywał go do postaci Indiany. Jones. Pisanie w Na Szlaku Starożytnego Człowieka, Andrews zeskrobał ze szczotek ze śmiercią:

W ciągu [moich pierwszych] piętnastu lat [pracy w terenie] pamiętam dziesięć razy, kiedy miałem naprawdę wąskie ucieczki przed śmiercią. Dwóch było od utonięcia w tajfunach, jeden był, gdy nasza łódź została obciążona przez zranionego wieloryba, kiedy moja żona i ja były prawie zjedzone przez dzikie psy, kiedy byliśmy w wielkim niebezpieczeństwie od fanatycznych księży lamów, dwaj byli bliskimi rozmówcami, gdy upadłem klify, kiedyś zostałem złapany przez wielkiego pytona, a dwa razy mogłem zostać zabity przez bandytów.

Ale to nie wieloryby sprawiły, że Andrews stał się sławny na całym świecie. To była podróż na pustynię Gobi, która to zrobiła.

W 1922 Andrews przeprowadził swoją pierwszą wyprawę na ciężką pustynię Gobi. Głównymi celami było nakreślenie terenu i sprowadzenie skamielin i żywych stworzeń, a być może udowodnienie tezy dyrektora muzeum, że całe życie wywodzi się z Azji Środkowej.

Podczas wyprawy Andrews wykorzystał wielbłądy i samochody do wędrówki przez pustynię - dziwne połączenie, a użycie samochodów na pustyni sprawiło, że nazwał go "głupcem", ale w końcu zadziałało. W latach 1922-1930 Andrews i jego zespół wyruszyli w pięć różnych wypraw w regionie.

Na pustyni Gobi "podczas gdy jego paleontolog używał wielbłądzowej szczotki do włosów, Andrews siekł kilofem". Ale w tym przypadku pracowały jego metody "naukowego kowboja"; jego zespół znalazł skarbnicę dużych i małych skamielin dinozaurów, czaszkę wczesnego ssaka i, co najważniejsze, gniazdo jaj dinozaurów - pierwsze znalezione w życiu.

Przed znalezieniem jaja dinozaurów naukowcy poprawnie stwierdzili, że dinozaury wykluły się z jaj, ponieważ były to gady. Jednak po raz pierwszy mieli oni solidny dowód, że tak właśnie było. Z tego powodu odkrycie było niezwykle ważne w dostarczaniu wiedzy o tym, jak zaczęły się cykle życia dinozaurów.

Ogółem ekspedycja odzyskała 25 jajek dinozaurów i bezpiecznie sprowadziła je do muzeum. Chapman sprzedał go na aukcji, aby pomóc w sfinansowaniu dodatkowych wycieczek. Jajko sprzedało się za 5000 USD (około 64,7 000 USD dzisiaj) jednemu panu Colgate, ale aukcja pomogła również zebrać ponad 50 000 USD darowizn. Ludzie chcieli zobaczyć, co inna historia naturalna ukrywała na pustyni Gobi od stuleci.

Ale odkrycie nowych gatunków dinozaurów i gniazd dinozaurów nie było jedyną przygodą, jaką mieli Andrews i jego drużyna. W jednym z godnych uwagi przypadków Andrews schodził ostrożnie stromą, krętą drogą, gdy zobaczył grupę bandytów czekających na niego u stóp wzgórza. Bandyci byli na koniach i dzierżyli karabiny.

Andrews nie mógł wrócić na stok - nie było miejsca, by się odwrócić - ale pozwolenie bandytom zabrać się do tego, czego chcieli, było nie do przyjęcia, ponieważ właśnie wrócił z zapasów. Więc co zrobił Andrews? W prawdziwej postaci Indiany Jonesa zdecydował, że najlepszym sposobem działania będzie przeoranie karabinu z szybkim ruchem.

Konie bandytów wpadły w panikę. Trzech z nich skoczyło, a ich jeźdźcy ledwo wałęsali się, nie mogąc sięgnąć po broń; czwarta pozostała, a Andrews przysunął się obok niej, wyciągnął pistolet i strzelił do kapelusza jeźdźca, gdy błąkał się po swoich towarzyszach. Najwyraźniej mógł łatwo zabić tego człowieka, ale kapelusz był "zbyt wielkim pokusą, aby się mu oprzeć".

Nie tylko to, ale była też przerażająca noc, kiedy cały kemping został zainfekowany śmiertelnymi wężami! Była to rodzina jadowitych żmiji - nie dokładnie takie rzeczy, które chcesz zobaczyć, przesuwając się obok klapy namiotu. Po tym, jak ktoś podniósł alarm, zespół postanowił uwolnić się od obozowiska tych stworzeń. W sumie zabili 47 osób.

Co się tyczy Andrewsa, pod koniec wieczoru przypadkiem podszedł do długiego, miękkiego czegoś w pobliżu łóżka i krzyknął. Okazało się, że jest to raczej zwój liny niż węża. Na szczęście na wyprawę wszyscy wyszli nietknięci porankiem - inaczej niż może zraniona duma Andrewsa - ponieważ zimne temperatury sprawiały, że węże nie były na szczycie ich gry.

Niestety, w 1930 roku Pustynia Gobi została zamknięta dla Andrewsa. Wielki kryzys powodował, że trudno było zebrać fundusze potrzebne na taką podróż, a obszar ten został ostatnio opanowany przez komunizm, co oznacza, że goście z Zachodu byli ogólnie niemile widziani.

To nie był koniec dla Andrewsa. W 1934 r. Został dyrektorem Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej, co było krokiem naprzód od woźnego, z którym był w 1906 r. Był także prezesem Klubu Odkrywców w Nowym Jorku w latach 1931-1934, początkowo przyłączając się w 1908 r. Odszedł na emeryturę w 1942 r. I mieszkał w Kalifornii aż do swojej śmierci w 1960 r.

Zalecana: