Logo pl.emedicalblog.com

24 grudnia 1914 r .: Rozejm Bożego Narodzenia

24 grudnia 1914 r .: Rozejm Bożego Narodzenia
24 grudnia 1914 r .: Rozejm Bożego Narodzenia

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: 24 grudnia 1914 r .: Rozejm Bożego Narodzenia

Wideo: 24 grudnia 1914 r .: Rozejm Bożego Narodzenia
Wideo: Christmas Truce of 1914, World War I - For Sharing, For Peace 2024, Może
Anonim
Image
Image

Ogólnie rzecz biorąc, ludzie ogólnie nie lubią się nawzajem zabijać. Większość wojen w całej historii często dotyczy raczej agend przywódców państwowych, niż żołnierzy na polu, którzy z natury odczuwają jakąkolwiek prawdziwą złośliwość wobec tych, których prosi się o zabicie lub pokonanie w inny sposób. Niewiele wydarzeń z historii ilustruje to, jak również niezwykły epizod, który miał miejsce w czasie I wojny światowej, kiedy żołnierze, mimo rozkazu dowodzących ich oficerami i przywódcami, odłożyli broń, wyskoczyli z okopów i zorganizowali świąteczne przyjęcie z tych, którzy na kilka godzin przed próbą zabicia. To doniosłe wydarzenie stało się znane jako Rozejm Bożego Narodzenia.

Prowadząc aż do zaimprowizowanego rozejmu w 1914 r., Papież Benedykt XV prosił, aby różne rządy uczestniczące w wojnie negocjowały zawieszenie broni na jeden dzień, aby "broń przestała milczeć przynajmniej w nocy, gdy śpiewały anioły". także "List otwarty" wysłany przez sufrażystki brytyjskiej kobiety do kobiet z Niemiec i Austrii, z prośbą o pokój. (Sufrażystki z Niemiec zareagowały w naturze i nastąpiła wymiana listów, w których dyskutowano o pokoju i horrorze "nowoczesnej" wojny).

W Stanach Zjednoczonych w Senacie przedstawiono rezolucję, w której próbowano nakłonić walczące kraje do zaprzestania walki przez 20 dni poprzedzających Święta Bożego Narodzenia, w tym także Boże Narodzenie "z nadzieją, że zaprzestanie działań wojennych w tym czasie może pobudzić do refleksji narody walczące o sens i ducha czasu Bożego Narodzenia."

Przywódcy walczących narodów nie zwracali zbytniej uwagi na te próby pokoju. Amerykański tygodnik, Nowa Republika, odnotowany tuż przed Bożym Narodzeniem w 1914 r.,

Jeśli ludzie muszą nienawidzić, być może równie dobrze, że nie zawieszają świątecznego rozejmu … Smród bitwy powinien wznieść się ponad kościoły, w których głoszą dobrą wolę ludziom. Kilka kolęd, trochę kadzidełka i trochę świecidełka nie wyleczyją ran … [Rozejm byłby] tak pusty, że drży na nas.

Jednak nieco niepokojący (dla dowódców i przywódców narodów) trend zaczął się już pojawiać wśród żołnierzy po obu stronach, prowadzących do rozejmu. Utknęli po kolana w błotnistych okopach wzdłuż linii tak blisko siebie, żołnierze po obu stronach, którzy zwykle rzucali obelgi tam iz powrotem, zaczęli przyjmować nieco bardziej apatyczny pogląd na wojnę, bardziej na politykę "żyj i pozwól żyć". W niektórych przypadkach nawet zaczęli rzucać gazetami i innymi rzeczami tam iz powrotem, wymieniając się dostawami, takimi jak papierosy, racje żywnościowe i tym podobne, i prowadząc rozmowy przez okopy.

Jako jeden królewski inżynier, Andrew Todd powiedział:

Być może zaskoczy cię, gdy dowiesz się, że żołnierze w obu liniach okopów stali się bardzo "pally" ze sobą. Okopy są oddalone o jedyne 60 jardów w jednym miejscu, a każdego ranka o poranku jeden z żołnierzy trzyma deskę w powietrzu. Gdy tylko ta plansza się podniesie, wszystkie ostrzał ustają, a ludzie z obu stron czerpią wodę i racje żywnościowe. Przez całą porę śniadaniową i dopóki ta tablica jest w górze, panuje cisza, ale za każdym razem, gdy opuszcza się deskę, pierwszy pechowy diabeł, który pokazuje nawet rękę, dostaje przez nią kulę.

Kolejny taki tymczasowy rozejm wystąpił 19 grudnia (relacja porucznika Geoffrey'a Heinekeya):

… wydarzyło się coś niezwykłego … Niektórzy Niemcy wyszli i podnieśli ręce i zaczęli przyjmować część rannych, więc sami natychmiast wydostaliśmy się z naszych okopów i zaczęliśmy sprowadzać także naszych rannych. Niemcy następnie skinęli na nas i wielu z nas podeszło i rozmawiałem z nimi i pomogli nam pogrzebać naszych zmarłych. Trwało to przez cały ranek i rozmawiałem z kilkoma z nich i muszę powiedzieć, że wydawali się wyjątkowo dobrzy ludzie … To wydaje się zbyt ironiczne dla słów. Tam, w noc poprzedzającą wspaniałą bitwę, a następnego ranka paliliśmy papierosy, a oni palili nasze.

Ten rodzaj zachowania, być może tkwiący w każdej wojnie, w której obie strony muszą żyć i walczyć w tak bliskich stosunkach i przez tak długi czas, zaczął pojawiać się coraz więcej na odcinkach linii, co skłoniło przywódców armii do wydawania ścisłych rozkazów. zabraniając wszelkiej fraternizacji "wrogiem". (Ciekawe, że dzisiaj coś takiego prawdopodobnie nie może się wydarzyć, ponieważ nasza broń i technologia stały się tak zaawansowane, że nie musimy faktycznie widzieć naszego wroga z bliska lub nawet w ogóle, aby go zaatakować i zabić).

Te incydenty przejściowego spokoju wzdłuż linii zwykle nie trwały długo i nigdy nie były szeroko rozpowszechnione, zdarzały się w bardzo małych kieszeniach. Zmieniło się to w Wigilię Bożego Narodzenia 1914 r., Rozpoczynając od okopów w pobliżu Ypres w Belgii. Podobno zaczęło się od tego, że Niemcy urządzają choinki, śpiewają kolędy i zapalają świece. Brytyjczycy i Francuzi zareagowali następnie w naturze, śpiewając, a wkrótce obie strony w różnych miejscach wzdłuż linii życzyły sobie szczęśliwych wakacji. Jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że między tymi dwiema grupami, które wcześniej wymieniały strzały i materiały wybuchowe, zaczęli wymieniać prezenty świąteczne, uściski dłoni, uściski, granie w gry, picie alkoholu i ogólnie dobrą zabawę ze sobą. Istnieją nawet doniesienia o kręgach modlitewnych, w których uczestniczą członkowie obu stron.

W liście do domu jeden z brytyjskich żołnierzy napisał: "Tylko myślisz, że kiedy jadłeś swojego indyka …, rozmawiałem i ściskałem dłoń z tymi samymi ludźmi, których próbowałem zabić kilka godzin wcześniej! To było zdumiewające!"

Inny żołnierz, Bruce Barinsfather zauważył,

Nie przeoczyłbym tego wyjątkowego i dziwnego Święta Bożego Narodzenia za nic. … Zauważyłem niemieckiego oficera, jakiegoś porucznika, o którym powinienem pomyśleć, i będąc trochę kolekcjonerem, dałem mu do zrozumienia, że podobały mi się niektóre z jego przycisków. … Wyciągnąłem maszynki do strzyżenia i, kilkoma zwinnymi nożycami, wyjąłem kilka guzików i włożyłem je do kieszeni. Następnie dałem mu dwaj w zamian. … Ostatni raz zobaczyłem jednego z moich strzelców maszynowych, który był trochę amatorskim fryzjerem w cywilnym życiu, obcinającym nienaturalnie długie włosy posłusznego Boche (Niemca), który cierpliwie klęczał na ziemi, podczas gdy automatyczne maszynki do nosa podskakiwały z tyłu szyi.

Ci, którzy byli mniej entuzjastycznie nastawieni do przyjaźni z wrogiem, również wykorzystali ten czas, grzebiąc zmarłych i wzmacniając ich okopy bez obawy, że zostaną postrzeleni. Jednak nawet wówczas duch życzliwości zdawał się dominować. Jak zauważył jeden lutnik w liście do domu, "Szczerze wierzę, że gdybym wezwał Sasów na przyjęcia zmęczeniowe, aby pomóc w naszym drutem kolczastym, to by to zrobili".

Wielu żołnierzy pisało podobne relacje listami rozesłanymi do domu o rozejmie, ale ponieważ tego rodzaju zachowania były sprzeczne z masowymi kampaniami propagandowymi toczącymi się w domu, próbującymi wywołać powszechny popyt przeciwko "wrogowi", rządy po obu stronach stłumiły te listy i przez krótki czas trzymały je poza mediami. Zakończyło się, gdy New York Times opublikowali opowiadanie na temat wydarzenia 31 grudnia.

1 stycznia 1915 r. Echo Południowej Walii opublikowali także relację z wydarzenia, stwierdzając

Kiedy historia wojny zostanie napisana, jednym z epizodów, które posługują się kronikarze jako jedna z jej najbardziej zaskakujących cech, będzie niewątpliwie sposób, w jaki wrogowie obchodzili Boże Narodzenie. To, jak bratali się nawzajem w swoich okopach, grali w piłkę, jeździli wyścigami, śpiewali pieśni i skrupulatnie przestrzegali nieoficjalnego rozejmu, z pewnością staną się jedną z największych niespodzianek zaskakującej wojny.

Następnego dnia Daily Mirror posunęli się nawet do stwierdzenia, że jedynymi prawdziwymi wojennymi działaniami wojennymi, których nie trzeba było wymuszać, są ci, którzy żyją w domu dzięki "ewangelii nienawiści" rozpowszechnianej przez przywódców narodu (który, nawiasem mówiąc, gdy kot był poza domem) worek, bardzo mocno starał się umniejszyć zakres rozejmu bożonarodzeniowego, w bezpośredniej sprzeczności z wieloma listami żołnierza). Fragment z The Daily MirrorArtykuł:

Serce żołnierza rzadko ma w sobie jakąkolwiek nienawiść. Wyszedł walczyć, bo to jego praca. Co było wcześniej - przyczyny wojny i dlaczego, a co za tym idzie - niewiele. Walczy o swój kraj i przeciw wrogom swojego kraju. Razem mają być skazani i rozerwani na kawałki. Indywidualnie, on wie, że to nie są złe rzeczy … Żołnierz ma inne rzeczy do przemyślenia … W związku z tym nie ma czasu na gniew, a ślepe furie tylko przytłaczają go, gdy krew unosi się nad ostrymi szykanami w ogniu rzeczy. Innym razem dziecinność jest dla niego widoczna … Ale teraz koniec rozejmu. Wiadomości, złe i dobre, zaczynają się od nowa. 1915 ciemnieje. Znowu my, którzy oglądamy, musimy opłakiwać wielu naszych najlepszych ludzi. Kołysanka jest skończona. Absurdy i tragedia odnawiają się.

Jeśli podobał Ci się ten artykuł i poniższe fakty bonusowe, możesz również polubić:

  • Co się zaczęło w czasie I wojny światowej
  • Japoński żołnierz, który kontynuował walkę II wojny światowej przez 29 lat po jej zakończeniu, ponieważ nie wiedział
  • W latach 1860-1916, Jednolite przepisy dla armii brytyjskiej wymagały od każdego żołnierza posiadania wąsów
  • Robert Frost często mylnie interpretuje "Droga nie została przyjęta" i rolę, jaką zagrał w śmierci swojego najlepszego przyjaciela
  • "Biała śmierć", która strzeliła 542 radzieckich żołnierzy podczas II wojny światowej

Dodatkowe fakty:

  • O ile w większości przypadków zawieszenie świąteczne trwało tylko od Wigilii przez większą część Bożego Narodzenia, istnieją doniesienia, że w kilku odcinkach linii trwał tak długo jak Nowy Rok.
  • Rozejm Bożego Narodzenia nie powtórzył się w następnym roku, ani po tym, jak walki stały się bardziej intensywne, a dowódzcy oficerowie ostrzejsi o fraternizację. (Posunęli się nawet do zaplanowania zapór artyleryjskich w Boże Narodzenie w wielu rejonach, aby upewnić się, że żołnierze tym razem wysłuchali). Jest jednak kilka doniesień o bardzo odizolowanych, tymczasowych rozejmie, które zdarzyły się w Boże Narodzenie 1915 r., Ale nie było tak powszechne jak w 1914 r., a nawet doniesienia o "rozejmach" były niczym więcej niż zawieszeniem broni, niż faktem, że miały coś na kształt partii z przeciwnikami. Nawet tam, gdzie nie dochodziło do tymczasowego zawieszenia broni, doniesiono, że wielu żołnierzy nakazujących utrzymanie artylerii przez Święta Bożego Narodzenia celowo ostrzeliwuje przeciwległy okop, tak że nikt w okopach, do których mieli zmierzać, nie będzie ranny.
  • Podobnie jak rozejm świąteczny był czymś w rodzaju improwizowanego wydarzenia, tak samo jak pomnik, który upamiętnia go do dzisiaj. W grudniu 1999 r. Dziewięć osób z Wielkiej Brytanii przyjechało do Belgii w Ploegsteert Wood, w mundurach, które zrobili w celu naśladowania noszonych przez żołnierzy w 1914 r. Kopali okopy, układali worki z piaskiem itp. I przez kilka dni zachowywali się tak, jakby byli w czasie I wojny światowej, jedząc racje żywnościowe i próbując nie wpaść w błoto. Po upamiętnieniu Świątecznego Rozejmu wypełnili okopy i zostawili drewniany krzyż, w którym to wszystko zrobili. Nie zamierzali urządzać żadnego oficjalnego pomnika, a drewniany krzyż miał być tymczasowy, ale ludzie mieszkający w pobliżu traktowali krzyż, aby przetrwał w pogodę, umieścił go w betonowej podstawie i posadził kwiaty wokół tego jedynego zabytku do czasu, kiedy, wbrew wszelkim przeciwnościom i rozkazom, ludzie z różnych walczących narodów przestali próbować zabijać się nawzajem i zamiast tego, przynajmniej przez jeden dzień, stali się przyjaciółmi.
  • Aby zorientować się, jaka była pierwsza wojna światowa, pierwsza wielka "nowoczesna" wojna, niemiecki ekspresjonista Otto Dx opisał ją jako "wszy, szczury, druty kolczaste, pchły, pociski, bomby, podziemne jaskinie, zwłoki, krew, alkohol, myszy, koty, artyleria, brud, kule, moździerze, ogień, stal: oto, czym jest wojna. To dzieło diabła ".
  • Jeszcze inny opis: "Leje, a błoto leży głęboko w okopach; były pokryte od stóp do głów i nigdy nie widziałem czegoś takiego jak ich karabiny! Nikt nie pracował, a oni po prostu kłamali o okopach sztywnych i zimnych. Jeden z nich miał zablokowane nogi w glinie, a gdy kazano mu wstać, musiał wstać na czworakach; potem też utknął w dłoniach i został złapany jak mucha na muchy; wszystko, co mógł zrobić, to rozejrzeć się i powiedzieć swoim kumplom: "Na litość Gawda, zastrzel mnie!" Śmiałem się, aż płakałem."
  • Szacuje się, że około 15 milionów ludzi zginęło podczas I wojny światowej. Ogółem około 70 milionów żołnierzy walczyło w tej przerażającej wojnie.

Rozszerzać

Zalecana: