Logo pl.emedicalblog.com

Śmierć George'a Washingtona

Śmierć George'a Washingtona
Śmierć George'a Washingtona

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Śmierć George'a Washingtona

Wideo: Śmierć George'a Washingtona
Wideo: THE TRUTH BEHIND GEORGE WASHINGTON’S DEATH #Shorts 2024, Kwiecień
Anonim
Po wojnie o niepodległość George Washington czekał na spokojną emeryturę jako dżentelmen rolnik w Wirginii. Ale tak się nie stało, ponieważ był wielokrotnie wzywany, by służyć potrzebom nowego narodu, którego pomógł stworzyć.
Po wojnie o niepodległość George Washington czekał na spokojną emeryturę jako dżentelmen rolnik w Wirginii. Ale tak się nie stało, ponieważ był wielokrotnie wzywany, by służyć potrzebom nowego narodu, którego pomógł stworzyć.

Kiedy został powołany, by służyć jako pierwszy prezydent Stanów Zjednoczonych w 1789 roku, Waszyngton powiedział 16 kwietnia tego roku: "Moja miłość do przejścia na emeryturę jest tak wielka, że żadne ziemskie względy, poza brakiem skazania cła, nie mogły zwyciężyć żebym odstąpił od mojej rezolucji "nigdy więcej, aby wziąć udział w transakcjach o charakterze publicznym".

Kiedy skończył kadencję, został jednomyślnie ponownie wybrany, trzymając go z dala od domu, Mount Vernon, przez kolejne cztery lata. Gdy w 1798 r. Na horyzoncie pojawiła się wojna, Waszyngton ponownie przyjął dowództwo sił amerykańskich, choć tym razem jego stanowisko było bardziej ceremonialne i doradcze, niż praktyczne, ze względu na jego zaawansowany wiek.

Prezydent Washington i jego żona Martha w końcu dotarli do Wirginii, gdzie większość czasu pochłonęło ponowne oddanie długo zaniedbywanego rozpuszczalnika Mount Vernon. Generał brał czynny udział w prowadzeniu swojej plantacji, nadzorując pracę niewolników (około 318 w tym czasie pracujących na Mount Vernon) i innych robotników oraz kontrolując jego własność. I właśnie to robił 12 grudnia 1799 r. W zimnej, nędznej mieszaninie śniegu, deszczu ze śniegiem i konno przez kilka godzin.

Następnego dnia Waszyngton nie czuł się zbyt dobrze, stwierdzając, że ma ból gardła. Ale nadal jeździł podczas ciężkich opadów śniegu, aby oznaczyć drzewa do cięcia na swojej posiadłości. Po powrocie był chrapliwy, ale zlekceważył go żonie i sekretarzowi. Kiedy zaoferował lekarstwo, wzruszył ramionami, mówiąc: "Wiesz, że nigdy nie biorę nic na przeziębienie. Pozwól mu odejść tak, jak nadszedł. "(Jego żona niedawno wyzdrowiała z zimna, więc prawdopodobnie po prostu pomyślał, że złapał to samo.)

Do wczesnych godzin rannych 14 grudnia 1799 r. Waszyngton był ciężko chory. Jego oddech był znacznie osłabiony, tak bardzo, że ledwie mógł mówić, ale nie chciał pozwolić swojej żonie szukać pomocy w obawie, że nocne powietrze spowoduje powrót jej własnej choroby.

Kiedy ich służba przyszła do ich pokoju o wschodzie słońca, została wysłana, by sprowadzić Albin Rawlins, nadzorca majątku, który przygotował mieszankę masła, melasy i octu i pomógł generałowi go wypić. Rezultat był przeciwieństwem tego, co mieli nadzieję. Zamiast ukoić gardło, próba przełknięcia gęstej mieszanki niemal doprowadziła go do uduszenia i spowodował drgawki.

Następnie przyszła ta podstawa medycyny tamtych czasów - upuszczanie krwi, o której generał Waszyngton był wielkim fanem. Pani Washington - nie tak bardzo, tak jak jej mąż zachęcał Rawlinsa, by podszedł do zapału, a Missus kazał mu zadzwonić. Rawlins musiał bardzo odczuć ulgę, kiedy lekarze zaczęli się pojawiać.

Dr James Craik, osobisty lekarz i przyjaciel Waszyngtonu, przybył i widząc przyjaciela z zapalonym, opuchniętym gardłem, wykrwawił go jeszcze raz. W tamtym czasie sądzono, że usunięcie krwi z organizmu może potencjalnie zmniejszyć obrzęk i zmniejszyć stan zapalny.

Doktor Craik podawał także inny doustny lek składający się z octu i herbaty szałwiowej, a także okład z szyi Waszyngtonu (i później w innym miejscu na ciele), zawierający zmielone, wysuszone chrząszcze. Chrząszcze te zawierały substancję znaną jako kantharidyna, która, gdy wchodzi w kontakt ze skórą ludzką, powoduje gwałtowne tworzenie się pęcherzy, ponownie próbując wyrównać płyny w ciele waszyngtońskim, aby zmniejszyć stan zapalny i obrzęk, co utrudniało mu oddychać.

Nic z tego nie zadziałało.

Inny lekarz, dr Elisha Dick, przybył o trzeciej po południu. a widząc, że Waszyngton wciąż ledwo może oddychać, zdecydowano, że powinni ryzykować wykrwawienie generała jeszcze raz …

Ostatni doktor, dr Gustavus Brown, pojawił się niedługo potem, a wszyscy trzej zgodzili się leczyć pacjenta doodbytniczo za pomocą kalomelu i kamienia nazębnego. (Przynajmniej nie wysadzili dymu na jego plecy, tak jak inne powszechne leczenie, gdy ludzie cierpieli na problemy z oddychaniem, takie jak utonięcia ofiar).

Po czwartym i ostatnim krwawieniu i po podaniu substancji powodującej wymioty w Waszyngtonie, bez pozytywnego wpływu, nie dziwi fakt, że Waszyngton miał już dość. Mając 32 uncje krwi usunięte w ciągu dnia, wywołane pęcherze w różnych miejscach na jego ciele, i brak zdolności do podejmowania powietrza, jego życie i tak się wymyka.

Powiedział trzem lekarzom: "Czuję, że idę. Dziękuję ci za twoje uwagi, ale modlę się, abyś nie miał już więcej kłopotów ze mną. Pozwól mi odejść cicho. Nie mogę długo trwać."

Kazał żonie przynieść mu dwie testamenty, które sporządził, a które przeczytał i zniszczył. Między innymi zaznaczył w swojej woli, że wszyscy jego niewolnicy powinni zostać uwolnieni po śmierci żony, a ci, którzy byli zbyt starsi lub chorzy, aby pracować, powinni nadal być wspierani przez majątek. Co więcej, ci, którzy nie byli w stanie samodzielnie zdobyć wykształcenia, powinni otrzymać opiekunów, którzy nauczą ich czytania, pisania i pożytecznej wymiany, z której następnie mogliby się utrzymać po uwolnieniu.

Jako niewolnik od 11 roku życia, pogląd Waszyngtonu na temat niewolnictwa zmienił się radykalnie w trakcie jego życia, pod koniec jego życia, ostro kontrastując z wcześniejszymi nastawieniami, jakie utrzymywał,

Niefortunny stan osób, których praca w części I był zatrudniony, był jedynym nieuniknionym przedmiotem żalu. Sprawić, by dorośli byli wśród nich tak łatwych i wygodnych w swojej sytuacji, jak przyznałby się ich faktyczny stan niewiedzy i improwizacji; i położyć podwaliny, aby przygotować powstające pokolenie na przeznaczenie inne niż to, w którym się narodziły; dostarczyłem pewnej satysfakcji mojemu umysłowi i nie mogłem mieć nadziei, że jestem niezadowolony ze sprawiedliwości Stwórcy.

Poinstruował także Tobiasza Leara, aby zaaranżował i zapisał wszystkie moje późno wojskowe listy i papiery. Rozmieść moje rachunki i załatwić moje książki, o czym wiesz więcej niż ktokolwiek inny, i niech pan Rawlins skończy nagrywać moje inne listy, które już zaczął.

Tak się stało, dał instrukcje, jak chciał, aby jego ciało było obsługiwane po jego śmierci. Waszyngton był tapeofobicznym (irracjonalnie przerażonym, że został pogrzebany żywcem). Aby tego uniknąć, jego szczegółowe instrukcje dotyczące jego ciała zawierały się: "nie pozwól, aby moje ciało zostało umieszczone w skarbcu w mniej niż trzy dni po mojej śmierci. Czy rozumiesz?"

Podczas gdy dzisiaj strach przed pogrzebaniem przy życiu jest dość irracjonalny w większości rejonów świata - poza bardziej oczywistymi sposobami, w jaki jesteśmy lepsi w mówieniu, powszechna praktyka balsamowania gwarantuje, że osoba jest martwa przed pochówkiem - w czasach Waszyngtonu, to nie było niekoniecznie zwariowane, aby bać się tego.

Na przykład w 1896 r. T.M. Montgomery, który nadzorował odkładanie szczątków na cmentarzu Fort Randall, poinformował, że nieco ponad 2% tych ekshumowanych organów było zdecydowanie ofiarami przypadkowego pochowania żywcem. Innymi słowy, około 2% obudziło się, próbowało wyrwać się z drogi i nie było w stanie tego zrobić. Biorąc pod uwagę, że podaż tlenu w trumnie nie trwa tak długo, prawdopodobne jest, że faktyczny odsetek osób pochowanych żywcem był wyższy, gdy uwzględniliśmy tych, którzy się nie obudzili, ale nadal byli technicznie żywi, gdy byli pochowani.

Jako kolejny przykład, w XVII wieku William Tebb sporządził listę 219 przykładów wąskiej ucieczki przed przedwczesnym pochówkiem; 149 przypadków rzeczywistego pochówku przedwczesnego; 10 przypadków, w których ciała zostały przypadkowo rozcięte przed śmiercią; oraz 2 przypadki, w których rozpoczęto balsamowanie na wciąż żyjących.

Powód, dla którego stopa bycia żywcem pogrzebana była dość wysoka w tym czasie, wynikała przede wszystkim z dużej liczby osób umierających na różne choroby, takie jak cholerę, ospę itd. Ci ludzie zwykle nie prowadzili dokładnego śledztwa, aby upewnić się, że rzeczywiście byli martwi., a nie tylko nieprzytomny, a także skłonni byli być pochowani szybko, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się chorób, o których sądzili, że zmarli.

W każdym razie Waszyngton zmarł około godziny 22.00. w sobotę, 14 grudnia 1799 roku, w wieku 67 lat. Kiedy powiedziano jej, że jej mąż w końcu przeszedł już przez ból, powiedziała: "Czy on już nie ma? To dobrze. Wszystko się skończyło. Niedługo pójdę za nim. Nie mam więcej prób, aby przejść."

Więc, poza zdrową "opieką" lekarzy, ale co jest bardziej szkodliwe niż dobre, to co zabiło George'a Washingtona? Uważa się dziś, że prezydent Waszyngton zmarł z powodu zapalenia nagłośni (klapa w pobliżu podstawy języka uniemożliwiająca dostanie się jedzenia do tchawicy). W skrajnych przypadkach obrzęk nagłośni może zablokować drogi oddechowe w wystarczającym stopniu, aby spowodować uduszenie. Co do tego, co spowodowało zapalenie, stan ten jest najczęściej wynikiem zakażenia Haemophilus influenzae typu B lub strept.

Bez względu na przyczynę, wynik netto był niezdolnością do uzyskania wystarczającej ilości tlenu, aby utrzymać organizm. Ogromna utrata krwi, którą utrzymywał w tak krótkim czasie, mogła również wywołać wstrząs hipowolemiczny, w wyniku czego jego serce nie było w stanie pompować wystarczającej ilości krwi w organizmie. W połączeniu z brakiem tlenu prawdopodobnie spowodowałoby to, że niektóre z jego narządów przestałyby funkcjonować.

Co ciekawe, kiedy okazało się, że żadna bezpieczna ilość krwi nie zmniejszy obrzęku na tyle, aby Waszyngton mógł normalnie oddychać, drugi doktor, Elisha Dick, zasugerował wykonanie nowej radykalnej procedury zwanej tracheotomią, aby otworzyć drogi oddechowe, aby umożliwić Waszyngtonowi Oddychaj (coś, co prawdopodobnie ogromnie by pomogło i może nawet uratowało mu życie w połączeniu z przestaniem go krwawić), ale technika była tak nowa (i pacjent tak znakomity bez wątpienia), że inni lekarze spierali się z nią i utknęli do wypróbowanych i prawdziwych zabiegów medycznych, takich jak upuszczanie krwi, nakłanianie pęcherzyków przez chrząszcze i popychanie ludzi po oparzeniach.

Zalecana: