Logo pl.emedicalblog.com

Ten czas Jordan Anderson wysłał swój "List od Freedmana do swojego starego mistrza"

Ten czas Jordan Anderson wysłał swój "List od Freedmana do swojego starego mistrza"
Ten czas Jordan Anderson wysłał swój "List od Freedmana do swojego starego mistrza"

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Ten czas Jordan Anderson wysłał swój "List od Freedmana do swojego starego mistrza"

Wideo: Ten czas Jordan Anderson wysłał swój
Wideo: Finding Out the Date of His Death, an Old Man Robs the Bank But Doesn't Take Too Much 2024, Kwiecień
Anonim
W XIX wieku było wielu wyzwolonych niewolników, którzy prowadzili niezwykle godne uwagi życie pomimo wszelkich przeciwności losu, jakie napotkali za życia, takich jak światowej sławy Frederick Douglass, który nie tylko odegrał ważną rolę w walce o prawa Czarnych, ale także bronił praw kobiet, szczególnie odgrywając ważną rolę w walce o prawo kobiet do głosowania. Nie wszyscy mogą być tak dobrzy, jak wielki Fryderyk Douglas, ale to nie znaczy, że nie robią czasami rzeczy godnych uwagi. Prowadzi nas to do dzisiejszego tematu - jednego Jordana Andersona, byłego niewolnika, który otrzymał list od swojego byłego mistrza z prośbą o powrót do pracy. Odpowiedź Jordana była cudownie satyrycznym listem, w którym, czytając między wierszami, zasadniczo powiedział mu w najbardziej grzeczny i elokwentny sposób, jak można pocałować jego derriere. Szeroko opublikowane w całych Stanach Zjednoczonych i częściach Europy, reakcja sprawiła, że Jordan stał się ulubieńcem mediów z dnia na dzień.
W XIX wieku było wielu wyzwolonych niewolników, którzy prowadzili niezwykle godne uwagi życie pomimo wszelkich przeciwności losu, jakie napotkali za życia, takich jak światowej sławy Frederick Douglass, który nie tylko odegrał ważną rolę w walce o prawa Czarnych, ale także bronił praw kobiet, szczególnie odgrywając ważną rolę w walce o prawo kobiet do głosowania. Nie wszyscy mogą być tak dobrzy, jak wielki Fryderyk Douglas, ale to nie znaczy, że nie robią czasami rzeczy godnych uwagi. Prowadzi nas to do dzisiejszego tematu - jednego Jordana Andersona, byłego niewolnika, który otrzymał list od swojego byłego mistrza z prośbą o powrót do pracy. Odpowiedź Jordana była cudownie satyrycznym listem, w którym, czytając między wierszami, zasadniczo powiedział mu w najbardziej grzeczny i elokwentny sposób, jak można pocałować jego derriere. Szeroko opublikowane w całych Stanach Zjednoczonych i częściach Europy, reakcja sprawiła, że Jordan stał się ulubieńcem mediów z dnia na dzień.

Biorąc pod uwagę jego pochodzenie jako niewolnika, nieoczekiwanie niewiele wiemy o życiu Jordana, zanim został on zabrany rodzicom i sprzedany jako chłopiec. To, co niewiele historycy zdołali złożyć razem, to to, że Anderson urodził się w grudniu 1825 roku "gdzieś" w Tennessee. W rzeczywistości wiemy tak niewiele o Jordanii, że nie jesteśmy nawet pewni, czy tak właśnie pisał swoje imię, ponieważ jest napisane jako "Jourdan" na niektórych dokumentach, takich jak spis ludności z Dayton Ohio z 1870 roku, w którym mieszkał. czas i "Jordan" na innych.

To powiedziawszy, historycy są przekonani, że Jordan został sprzedany w niewolę około 7 lub 8 lat temu jednemu generałowi Pauldingowi Andersonowi. Następnie Anderson zabrał Jordana i przekazał go swojemu synowi, Patrickowi, który przez większość swojego życia przeszedł przez drugie imię, Henry. Dokładnie, jaką rolę pełnił Jordan w latach jego formacji, nie jest jasne, ale wiemy, że w tym czasie było powszechne, że właściciele niewolników dali swoim dzieciom podobnym do wieku niewolnikom pełnienie roli służących, którzy byli podwójnymi towarzyszami zabaw; więc prawdopodobnie Jordan pełnił taką funkcję dla Henry'ego, który był mniej więcej w jego wieku.

W miarę jak dorastał, Jordan brał bardziej aktywną rolę na plantacji rodziny Andersonów w Big Spring w stanie Tennessee, najwyraźniej stając się jednym z najbardziej wiarygodnych i zdolnych pracowników Henry'ego. W nieokreślonym momencie w 1848 roku podczas pracy na plantacji Jordan poślubił innego niewolnika o imieniu Amanda McGregor, z którym ostatecznie spłodził 11 dzieci.

Kiedy rozpoczęła się amerykańska wojna domowa w 1861 roku, życie Jordana zmieniło się bardzo niewiele i nadal kontynuował sumienną pracę na plantacji dla swego pana z żoną aż do pewnego pamiętnego dnia w 1864 roku, kiedy na plantacji stanęły Żołnierze Unii. Po napotkaniu Jordana żołnierze zapewnili mu, jego żonie i dzieciom wolność, dokonując aktu oficjalnego z dokumentami od Marszałka Generalnego Prowincji Nashville, dokumentów, które Jordan będzie cenił przez resztę życia.

Po przyznaniu mu wolności, Jordan natychmiast opuścił plantację, która rozgniewała Henryka do tego stopnia, że zastrzelił Jordana, gdy wyjeżdżał, a przestał strzelać, gdy sąsiad chwycił od niego pistolet Henry'ego. Podobno Henry ślubował, że zabije Jordanię, jeśli kiedykolwiek postawi stopę na swojej posiadłości.

Po odejściu z plantacji Jordan pracował krótko w szpitalu polowym w Nashville, stając się bliskimi przyjaciółmi chirurga o nazwie Dr Clarke McDermont. Kiedy zakończyła się wojna domowa w 1865 roku, McDermont pomógł Jordanowi i jego rodzinie przenieść się do Dayton w stanie Ohio i skontaktować go z jego teściowym, Valentine Winters, abolicjonistą, który pomógł mu zabezpieczyć pracę w mieście.

W przeważającej części życie Jordana w Dayton było spokojne, spędzając czas pracując ze stoickim poczuciem cichej godności, wspierając swoją rodzinę i upewniając się, że jego liczne dzieci otrzymały dobre wykształcenie, czego analfabeta Jordan nigdy nie otrzymał. (W rzeczywistości zauważono, że będąc jeszcze niewolnikiem, gdy nieokreślona biała dziewczyna usiłowała nauczyć jedno z jego dzieci czytać, dziewczyna została pobita za to i zmuszona do zatrzymania się.)

Spokojne życie Jordana zostało na krótko roztrzaskane w lipcu 1865 roku, kiedy niespodziewanie otrzymał pilny list od swojego byłego mistrza, Henryka. Ponieważ Jordan nie mógł przeczytać, wziął list do Valentine Winters i poprosił go o przeczytanie go. Jak się okazało, po wojnie domowej, Plantacja Andersona popadła w kompletną ruinę, jak to ma się stać, gdy cała twoja siła robocza opuści wszystko na raz. Głęboko zadłużony, w desperackiej próbie ratowania się przed totalnymi ruinami finansowymi, Henry wyciągnął rękę do jedynego człowieka, którego znał, nie tylko dysponującego umiejętnościami potrzebnymi do żniw, ale także potencjalnie zdolnym przekonać niektórych innych niewolników do powrotu. do płatnej pracy - Jordan Anderson. List obiecał również, że Jordan będzie wypłacany i będzie traktowany jak wolny człowiek, jeśli wróci.

W tym momencie większość ludzi zepsułaby list i wyrzuciła go do kosza, jednocześnie przyjmując jakąś nędzną satysfakcję z tego, że karma wykonuje swoją robotę, ale Jordan miał lepszy pomysł. Po kilku dniach rozważań nad treścią listu zaprosił Winters do swojego domu i podyktował mu znakomitą odpowiedź:

Sir: Dostałem twój list i ucieszyłem się, że nie zapomniałeś o Jourdon, i że chciałeś, żebym wrócił i znowu z tobą mieszkałem, obiecując, że zrobię dla mnie lepiej niż ktokolwiek inny. Często cię niepokoję. Myślałem, że Yankees powiesiliby cię na długo przedtem, za schronienie Rebów, których znaleźli w twoim domu. Przypuszczam, że nigdy nie słyszeli o tym, jak idziesz do pułkownika Martina, by zabić żołnierza Unii, pozostawionego przez jego firmę w ich stajni. Chociaż dwa razy strzeliłeś do mnie, zanim cię zostawiłem, nie chciałem słyszeć o twojej zranieniu i cieszę się, że wciąż żyjesz. Dobrze by było wrócić do drogiego starego domu i zobaczyć pannę Marię i pannę Martę i Allena, Esther, Green i Lee. Oddajcie im moją miłość i powiedzcie im, mam nadzieję, że spotkamy się w lepszym świecie, jeśli nie w tym. Wróciłbym do was wszystkich, kiedy pracowałem w szpitalu w Nashville, ale jeden z sąsiadów powiedział mi, że Henry zamierzał mnie zastrzelić, gdyby kiedykolwiek miał szansę.

Chcę wiedzieć w szczególności, jaka jest duża szansa, którą mi zaproponujesz. Dobrze tutaj robię. Dostaję dwadzieścia pięć dolarów miesięcznie, z dowodami i ubraniami; mają wygodny dom dla Mandy, - ludzie nazywają ją panią Anderson, a dzieci - Milly, Jane i Grundy - chodzą do szkoły i uczą się dobrze. Nauczyciel mówi, że Grundy ma głowę dla kaznodziei. Chodzą do szkółki niedzielnej, a Mandy i ja regularnie chodzimy do kościoła. Jesteśmy uprzejmie traktowani. Czasami podsłuchujemy innych mówiących: "Tamtejsi kolorowi ludzie byli niewolnikami" w Tennessee. Dzieci odczuwają ból, gdy słyszą takie uwagi; ale mówię im, że to nie hańba w Tennessee należała do pułkownika Andersona. Wielu ciemnych byłoby dumnych, jak kiedyś byłem, aby nazywać cię mistrzem. Teraz, jeśli napiszecie i powiecie, jakie zarobki dasz mi, będę w stanie lepiej zdecydować, czy byłoby to dla mnie korzystne, aby wrócić z powrotem.

Jeśli chodzi o moją wolność, o której mówisz, że mogę, nie ma nic do zyskania na tym wyniku, ponieważ dostałem wolne dokumenty w 1864 r. Od generała-marszałka generalnego Departamentu Nashville. Mandy mówi, że bała się wrócić bez jakiegoś dowodu, że jesteś skłonny traktować nas sprawiedliwie i uprzejmie; i doszliśmy do wniosku, że przetestujemy twoją szczerość, prosząc cię, byś wysłał nam naszą zapłatę na czas, który ci służyliśmy. To sprawi, że zapomnimy i wybaczemy stare wyniki, i polegamy na Twojej sprawiedliwości i przyjaźni w przyszłości. Służyłem ci wiernie przez trzydzieści dwa lata, a Mandy dwadzieścia lat. Za dwadzieścia pięć dolarów miesięcznie dla mnie i dwa dolary tygodniowo dla Mandy, nasze zarobki wyniosłyby jedenaście tysięcy sześćset osiemdziesiąt dolarów. (Dzisiaj około 178 000 USD) Dodaj do tego zainteresowanie za czas, w którym nasze zarobki zostały zatrzymane, i odejmij to, co zapłaciłeś za nasze ubrania, oraz trzy wizyty u lekarza i wyciągnij ząb dla Mandy, a równowaga pokaże, co jesteśmy w sprawiedliwości,. Proszę wysłać pieniądze przez Adams's Express, pod opieką V. Winters, Esq., [267] Dayton, Ohio. Jeśli nie zapłacisz nam za wierne trudy w przeszłości, możemy mieć małą wiarę w twoje obietnice w przyszłości. Ufamy, że dobry Stwórca otworzył wam oczy na zło, które wy i wasi ojcowie zrobiliście mi i moim ojcom, czyniąc nas trudami dla was od pokoleń bez wynagrodzenia. Tu narysuję swoje zarobki w każdą sobotnią noc; ale w Tennessee nie było nigdy więcej pieniędzy dla Murzynów, niż dla koni i krów. Z pewnością będzie dzień rozliczenia dla tych, którzy oszukują robotnika jego czynszu.

Odpowiadając na ten list, proszę podać, czy będzie jakikolwiek bezpieczny dla mojej Milly i Jane, które są już dorosłe, i obie ładne dziewczyny. Wiesz, jak to było z biedną Matildą i Catherine. Wolałbym zostać tutaj i umrzeć z głodu - i zginąć, jeśli do tego dojdzie - niż doprowadzić moje dziewczęta do wstydu przez przemoc i niegodziwość ich młodych panów. Prosimy również o informację, czy w waszym sąsiedztwie były otwarte szkoły dla kolorowych dzieci. Wielkim pragnieniem mojego życia jest teraz dać moim dzieciom wykształcenie i sprawić, by tworzyły cnotliwe zwyczaje.

Powiedz George'owi Carterowi, i dziękuj mu, że zabrał ci pistolet, kiedy strzelałeś do mnie.

Od twojego starego sługi, Jourdon Anderson.

Na rozkaz Jordana Winters wysłał list do Henry'ego z prostym, nieoficjalnym tytułem "List od Freedmana do jego starego mistrza". Winters później opublikował list w wydaniu Cincinnati Commercial pod tym samym tytułem. List okazał się niezwykle popularny, zarówno ze względu na zwykły poziom snarka, jak i wymowę, z jaką Jordan opowiadał o swoim byłym "szefie". List został później przedrukowany w gazetach w całym kraju, a nawet opublikowany w niektórych częściach Europy, dzięki czemu Henry zyskał sławę na całym świecie.

Nic dziwnego, że Henryk nigdy nie wziął Jordanii do swojej oferty, by zapłacić mu 50 lat wynagrodzenia za jednym zamachem, a list prawdopodobnie powstrzymał innych kusicieli, gdy pisał do nich również. W rezultacie plony tego roku nigdy nie zostały zebrane. Henry, głęboko zadłużony, musiał sprzedać plantację za ułamek swojej wartości, a kilka lat później zmarł bez środków do życia i bez środków do życia.

Jeśli chodzi o Jordan, żył i pracował w Dayton przez resztę swojego długiego życia, umierając w wieku 81 lat w 1907 roku.

Zalecana: