Logo pl.emedicalblog.com

Ten dzień w historii: 31 lipca - Defoe i pręgierz

Ten dzień w historii: 31 lipca - Defoe i pręgierz
Ten dzień w historii: 31 lipca - Defoe i pręgierz

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Ten dzień w historii: 31 lipca - Defoe i pręgierz

Wideo: Ten dzień w historii: 31 lipca - Defoe i pręgierz
Wideo: On This Day: July 31 2024, Kwiecień
Anonim

Ten dzień w historii: 31 lipca 1703

Image
Image

Daniel Defoe, który później napisał powieść Robinson Crusoe, został umieszczony w pręgierze w dniu 31 lipca 1703 roku. Jego zbrodnią było paraliżujące zniesławienie związane z satyryczną broszurą, którą napisał broniąc wolności religii. Problem polegał na tym, że Defoe zrobił zbyt dobrą robotę, by naśladować tych, których próbował kpić, i wszyscy potraktowali to zadanie poważnie, co ostatecznie doprowadziło do bliskiej ruiny Defoe.

Urodzony w Londynie w 1660 roku Daniel Defoe pochodził z rodziny udanych nonkonformistów. Jego ojciec był rzeźnikiem, a Daniel zarabiał na życie wełną, winem i wyrobami pończoszniczymi. Był także otwarty i aktywny w kwestiach społecznych i politycznych tamtych czasów i nie bał się sprzeciwu wobec większości.

Defoe wypadł dobrze, gdy Wilhelm II był na tronie. Był ulubieńcem króla i stał się bardziej odważny w swoich politycznych wyczynach i pismach. Sytuacja uległa drastycznemu pogorszeniu, gdy Wilhelm zmarł w 1702 r., A królowa Anna wstąpiła na tron, ponieważ nie tolerowała odszczepieńców i nonkonformistów.

To był ten sam rok broszury Defoe Najkrótsza droga z dysydentami; lub, Propozycje dotyczące ustanowienia Kościoła został wydany. Został napisany w odpowiedzi na anglikańskie torysy przekazujące Akt zapobiegający sporadycznej zgodności, co w dużym skrócie zmusiło wszystkich do sprawowania urzędu publicznego do praktykowania kultu anglikańskiego, a nie okazjonalnego okazania się komunii, aby wypełnić swój obowiązek prawny, ale w inny sposób nie zawracając sobie głowy Kościołem Anglii.

Naśladując styl kazań fanatycznych Anglikańskich torysów, Defoe anonimowo zasugerował w swojej broszurze, że egzekwowanie prawa będzie zbyt czasochłonne i że znacznie wydajniej byłoby po prostu wykonać każdego takiego Dissentera i po prostu z nim skończyć:

W tej kwestii próżno jest lekceważyć. Lekkie, głupie obchodzenie się z nimi przez [więzienie], grzywny itp., Ku ich chwale i korzyści. Gdyby szubienica zamiast [więzienia] i galanteria zamiast grzywny były nagrodą za pójście do [ich miejsc kultu], nie byłoby tak wielu cierpiących. Duch męczeństwa się skończył.

Problem polegał na tym, że naśladował ten styl zbyt perfekcyjnie; ironia została utracona na wielu bardziej radykalnych anglikanach (którzy założyli, że jedna z ich rang napisał broszurę) i zaczęli wypowiadać się na korzyść egzekucji jako kara za niezgodę. Było wielu dysydentów, którzy już pełnili publiczne urzędy, którzy byli zrozumiale zaniepokojeni tym ekstremalnym stanowiskiem i zaczęli bardzo ostentacyjnie uczestniczyć w anglikańskich nabożeństwach rano, a po cichu wymknęli się do kultu Dissenter później po południu. Defoe cierpliwie odniósł się do tych osób jako "grających Bo-Peepa z Bogiem Wszechmogącym".

W końcu drukarnia Defoe została zmuszona do wyrzucenia go z pracy jako autor nieudanej satyrycznej broszury i został osądzony w Old Bailey i skazany na dużą grzywnę, więzienie (do czasu, gdy mógł zapłacić dużą grzywnę), i trzy straszliwe dni w pręgierzu.

Możesz myśleć, że nie jest to taka zła sytuacja, biorąc pod uwagę czasy, ale w zależności od tego, co tłumy postanowiły zrobić tobie, gdy byłeś zamknięty i do ich dyspozycji, pręgierz mógł być wyrokiem śmierci, a przynajmniej pozostawić cię potencjalnie na stałe okaleczonym. Jeśli miałeś szczęście, było to bardzo nieprzyjemne. Był też fakt, że Defoe nie miał pieniędzy na zapłacenie grzywny, co oznacza, że faktycznie skazany na dożywocie w więzieniu, chyba że ktoś go wykupił.

Czekając na swoją karę, Defoe skomponował wiersz o nadchodzącej gehennie uprawnionej Hymn do Pręgierzta legenda (prawdopodobnie nieprawdziwa) ją wzbudziła, wzbudziła taką sympatię wśród londyńczyków, że przechodnie rzucali kwiaty w Defoe zamiast mniej pożądanych przedmiotów, podczas gdy on spędzał czas w pręgierzu.

W każdym razie wydaje się, że wynurzył się z pręgierza z ciałem wciąż nienaruszonym, a uszy nie są przybite do drewna, jak to bywa czasami. Niestety, nie miał pieniędzy na spłatę długu, a zamiast tego przez następne kilka miesięcy przebywał w więzieniu w Newgate, dopóki Robert Harley, I Earl of Oxford i Earl Mortimer nie zapłacili za niego ani nie spłacili wielu innych długów Defoe w zamian do usług Defoe jako pisarz polityczny (czytaj propagandysta), między innymi.

Zalecana: