Logo pl.emedicalblog.com

Tajemnica jednej z najdziwniejszych klęsk żywiołowych XX wieku

Tajemnica jednej z najdziwniejszych klęsk żywiołowych XX wieku
Tajemnica jednej z najdziwniejszych klęsk żywiołowych XX wieku

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Tajemnica jednej z najdziwniejszych klęsk żywiołowych XX wieku

Wideo: Tajemnica jednej z najdziwniejszych klęsk żywiołowych XX wieku
Wideo: Najdziwniejsze sekrety Sfinksa zostały ujawnione! 2024, Marsz
Anonim
Image
Image

Oto historia tego, jak naukowcy odkryli tajniki najgorszej katastrofy naturalnej w historii zachodnioafrykańskiego narodu Kamerunu … i co robią, aby powstrzymać to od powtórzenia się.

ODKRYCIE

Rankiem 22 sierpnia 1986 r. Mężczyzna wskoczył na rower i zaczął jeździć z Wum, wioski w Kamerunie, w kierunku wioski Nyos. Po drodze zauważył antylopy leżące martwe przy drodze. Po co marnować go? Mężczyzna przywiązał antylopę do roweru i kontynuował. Nieco później zauważył dwa martwe szczury, a dalej martwego psa i inne martwe zwierzęta. Zastanowił się, czy wszyscy zostali zabici przez uderzenie pioruna - kiedy uderzenie pioruna uderza w ziemię, nie jest niczym niezwykłym, że zwierzęta znajdujące się w pobliżu zostają zabite przez szok.

Wkrótce mężczyzna natknął się na grupę chat. Postanowił sprawdzić, czy ktoś tam wie, co się stało ze zwierzętami. Ale kiedy szedł do chatek, był oszołomiony, widząc martwe ciała porozrzucane wszędzie. Nie znalazł nikogo jeszcze żywego - wszyscy w chatach nie żyli. Mężczyzna rzucił rower i pobiegł z powrotem do Wum.

COŚ DUŻEGO

Zanim człowiek wrócił do wioski, pierwsi, którzy przeżyli to, co nawiedziło Nyos i inne pobliskie wioski, już wpadli na Wum. Wielu opowiadało historie o słyszeniu wybuchu lub dudniącego hałasu w oddali, a następnie pachniało dziwnymi zapachami i przepuszczaniem przez 36 godzin, zanim się obudziło, aby odkryć, że wszyscy wokół byli martwi.

Wum znajduje się w odległej części Kamerunu, więc zespół medyczny przybył na miejsce w ciągu dwóch dni po tym, jak lokalni urzędnicy zadzwonili do gubernatora, aby zgłosić dziwne zjawisko. Lekarze odkryli, że katastrofa była o wiele większa, niż mogliby sobie wyobrazić: w ciągu nocy coś zabiło prawie 1800 osób, plus ponad 3 000 sztuk bydła i niezliczonych dzikich zwierząt, ptaków i owadów - mówiąc krótko, każde żyjące stworzenie w promieniu wielu kilometrów.

Oficjalne ofiary śmiertelne odnotowano jako 1746 osób, ale było to tylko szacunkowe, ponieważ ci, którzy przeżyli, zaczęli już pochować ofiary w masowych grobach, a wielu przerażonych, którzy przeżyli, uciekło z wiosek wypełnionych trupami i ukrywało się w lesie. Cokolwiek to było, co zabiło tak wielu ludzi, zdawało się, że zniknęło bez śladu równie szybko, jak się pojawiło.

POSZUKUJĘ ŚLEDZI

Co mogło spowodować tak wiele zgonów w tak krótkim czasie? Kiedy wiadomość o katastrofie dotarła do świata zewnętrznego, naukowcy z Francji (Kamerun jest dawną francuską kolonią), Stanów Zjednoczonych i innych krajów przybyli, aby pomóc własnym naukowcom w kraju dowiedzieć się, co się stało. Pozostałości ofiar zawierały kilka wskazówek. Nie było śladu krwawienia, urazu fizycznego ani choroby, ani śladu ekspozycji na promieniowanie, broń chemiczną lub trujący gaz. I nie było żadnych dowodów cierpienia ani "agonii śmierci": ofiary najwyraźniej po prostu zgasły, upadły i umarły.

Jedną z pierwszych ważnych wskazówek było rozmieszczenie ofiar w całym krajobrazie: wszystkie zgony miały miejsce w odległości około 12 mil od Jeziora Nyos, które niektóre lokalne plemiona nazywały "złym jeziorem". Legenda głosiła, że dawno temu złe duchy wynurzyli się z jeziora i zabili wszystkich ludzi żyjących w wiosce na skraju wody.

Zarówno liczba ofiar, jak i odsetek ofiar śmiertelnych wzrosły, gdy naukowcy zbliżyli się do jeziora: w odległych wioskach wielu ludzi, zwłaszcza tych, którzy pozostali w swoich domach, przeżyło, podczas gdy w Nyos, które w odległości mniejszej niż dwie mile była najbliższą wioską nad jeziorem, przeżyło tylko 6 z ponad 800 mieszkańców.

Ale to właśnie jezioro stanowiło największą i najdziwniejszą wskazówkę ze wszystkich: jego normalnie czyste błękitne wody zmieniły się w głęboką, mętną czerwień. Naukowcy zaczęli się zastanawiać, czy legenda o "złym jeziorze" jest czymś więcej, niż ktokolwiek sobie uświadomił.

MARTWA NATURA

Jezioro Nyos ma powierzchnię około 1 milę kwadratową i ma maksymalną głębokość 690 stóp. To, co jest znane jako "jezioro kraterowe" - powstaje, gdy krater długiego wulkanu jest wypełniony wodą. Ale czy wulkan naprawdę wyginął? Może przyczyną była erupcja: być może wulkan pod jeziorem wrócił do życia i nagle uwolnił wystarczająco dużo trujących gazów, by zabić każde żyjące stworzenie na bardzo dużym obszarze.
Jezioro Nyos ma powierzchnię około 1 milę kwadratową i ma maksymalną głębokość 690 stóp. To, co jest znane jako "jezioro kraterowe" - powstaje, gdy krater długiego wulkanu jest wypełniony wodą. Ale czy wulkan naprawdę wyginął? Może przyczyną była erupcja: być może wulkan pod jeziorem wrócił do życia i nagle uwolnił wystarczająco dużo trujących gazów, by zabić każde żyjące stworzenie na bardzo dużym obszarze.

Teoria była przekonująca, ale problematyczna: erupcja zdolna do uwolnienia wystarczającej ilości trującego gazu, by zabić tak wielu ludzi na tym rozległym obszarze, byłaby bardzo gwałtowna i towarzyszyłaby jej duża aktywność sejsmiczna. Żaden z naocznych świadków nie wspomniał o trzęsieniach ziemi, a kiedy naukowcy sprawdzili z sejsmiczną stacją nagrań 140 mil od hotelu, nie pokazał on żadnych śladów niezwykłej aktywności wieczorem 21 sierpnia. Było to poparte faktem, że nawet w najcięższym uderzeniu wioski, towary były nadal piętrzyły się wysoko na półkach w domach, gdzie każdy domownik został zabity. I naukowcy zauważyli kolejną tajemniczą wskazówkę: lampy naftowe w tych domach zostały zgaszone, nawet te wciąż wypełnione dużą ilością oleju.

TESTOWANIE WÓD

Naukowcy zaczęli testować próbki wody pobrane z różnych głębokości w jeziorze.Czerwień na powierzchni okazała się być rozpuszczonym żelazem - zwykle znajdującym się na dnie jeziora, a nie na górze. W jakiś sposób osady na dnie zostały pobudzone, a żelazo wypłynęło na powierzchnię, gdzie zmieniło kolor rdzy po wejściu w kontakt z tlenem.

Naukowcy odkryli również niezwykle wysoki poziom dwutlenku węgla (CO2) rozpuszczonego lub "w roztworze" w wodzie. Próbki z tak płytkich jak 50 stóp głębokości zawierały tak dużo CO2, że kiedy zostały wyciągnięte na powierzchnię, gdzie ciśnienie wody było niższe, rozpuszczony CO2 wyskakiwał z roztworu - tak jakby ktoś odkręcił korek na butelce z napojem gazowanym.

ZAWARTOŚĆ POD CIŚNIENIEM

Ponieważ naukowcy pobierali próbki z coraz głębszych warstw w jeziorze Nyos, już wysoki poziom dwutlenku węgla (CO2) stale wzrastał. Na głębokości 600 stóp poziomy wystrzeliły z wykresów. Poza tą głębokością poziomy CO2 były tak wysokie, że kiedy naukowcy próbowali odciągnąć próbki na powierzchnię, pojemniki wyskoczyły spod ciśnienia całego gazu wydostającego się z roztworu. Naukowcy musieli przełączyć się do pojemników pod ciśnieniem, aby zebrać próbki, a kiedy to zrobili, byli oszołomieni, aby odkryć, że woda na dnie jeziora zawierała pięć litrów rozpuszczonego CO2 na każdy galon wody.

Kiedy naukowcy zgromadzili dowody, zaczęli tworzyć teorię, która koncentrowała się wokół dużej ilości CO2 w jeziorze. Wulkan, który tworzył jezioro Nyos, mógł już dawno wyginąć, ale komora magmy, która go karmiła, była nadal aktywna głęboko pod powierzchnią Ziemi. I wciąż uwalniał dwutlenek węgla - nie tylko do jeziora Nyos, ale także do otaczającego środowiska. W Kamerunie nierzadko zdarza się znaleźć żaby i inne małe zwierzęta duszone w kałużach CO2, które utworzyły się w niskich punktach wzdłuż ziemi. (CO2 jest cięższy od powietrza i może gromadzić się w niskich miejscach, aż wiatr go rozwiał).

Ale niezwykłe w Lake Nyos nie było to, że w jeziorze było CO2; co dzieje się w jeziorach na całym świecie. Niezwykłe było to, że CO2 najwyraźniej nigdy nie wyszedł - zamiast bulgotać na powierzchnię i rozpraszać się w powietrzu, CO2 gromadził się na dnie jeziora.

W GÓRĘ I W DÓŁ

W większości jezior CO2 ucieka, ponieważ woda nieustannie krąży, dzięki procesowi znanemu jako konwekcja: deszcz, zimna pogoda, a nawet tylko wiatr wiejący przez powierzchnię jeziora może spowodować ochłodzenie najwyższej warstwy wody, co powoduje, że staje się ona gęstsza i dlatego cięższe niż cieplejsze warstwy poniżej. Zimna woda opada na dno jeziora, wypierając cieplejszą, bogatą w CO2 wodę i popychając ją dostatecznie wysoko, aby CO2 wyszedł z roztworu, wypłynął na powierzchnię i uciekł w powietrze.

CICHA WODA BRZEGI RWIE

Tak się zwykle dzieje, ale woda na dnie jeziora Nyos była tak nasycona CO2, że było oczywiste, że coś koliduje z procesem konwekcji. Jak odkryli naukowcy, wody jeziora Nyos należą do najpilniejszych na świecie: wysokie wzgórza otaczają jezioro, blokując wiatr i powodując, że jezioro jest niezwykle stabilne w temperaturze od powierzchni do dna. A ponieważ jezioro Nyos znajduje się w tropikalnym klimacie, który przez cały rok jest gorący, temperatura wody nie zmienia się zbytnio w różnych porach roku. Wreszcie, ponieważ jezioro jest tak głębokie, nawet gdy powierzchnia jest zakłócona, niewielka część poruszenia trafia na dno jeziora. Niezwykła cisza jeziora spowodowała, że był tak zabójczy.

PEŁNE DO WYTWARZANIA

Istnieje fizyczne ograniczenie ilości wody CO2, które może wchłonąć, nawet pod ogromnymi ciśnieniami, które istnieją na dnie jeziora o głębokości 690 stóp. Gdy dolne warstwy stają się nasycone, CO2 jest wypychany do miejsca, gdzie ciśnienie wody jest niższe. CO2 ostatecznie wzrasta do poziomu, na którym ciśnienie jest wystarczająco niskie, aby zaczął wychodzić z roztworu. W tym momencie każde małe zakłócenie - osunięcie się ziemi, sztormowa pogoda, a nawet silne wiatry lub tylko zimny trzask - może spowodować, że CO2 zacznie bulgotać na powierzchnię. A kiedy bąbelki zaczynają się wznosić, mogą powodować efekt syfonu lub "komina", wywołując reakcję łańcuchową, która w jednym gigantycznym przewrocie może spowodować, że jezioro wydzieli CO2, który gromadził się w jeziorze przez dziesięciolecia.

CO2 jest bezwonny, bezbarwny i nietoksyczny; twoje ciało to produkuje i wydychasz trochę za każdym razem, gdy oddychasz. Nawet powietrze, które wdychasz, składa się z około 0,05% CO2. W pewnych okolicznościach zabójcą jest fakt, że jest cięższy od powietrza: jeśli wystarczająca ilość ucieknie do środowiska, wypiera powietrze z ziemi. Mieszanina tak niewielkiej ilości jak 10% CO2 w powietrzu może być śmiertelna; nawet 5% może udusić płomień … co tłumaczy, dlaczego lampy naftowe zgasły.

ZGASZONE

Naukowcy doszli do wniosku, że jeśli ich teoria jest prawdziwa, mogą istnieć inne przypadki podobnych wybuchów w przeszłości. Nie trzeba było długo szukać, a także nie musieli szukać zbyt daleko: dwa lata wcześniej, 15 sierpnia 1984 r., Słychać było głośny huk dochodzący z jeziora Monoun, krateru jeziora zaledwie 59 mil na południowy wschód od jeziora Nyos. W następnych godzinach 37 osób zginęło w tajemniczy sposób, w tym grupa 17 osób, które zginęły podczas chodzenia do pracy, gdy dotarły do najniższego punktu drogi - tylko miejsca, w którym CO2 osiadłby po uwolnieniu z jeziora. Incydent był na tyle mały, że nie przyciągnął wiele uwagi ze świata zewnętrznego … aż do teraz.

BIG BANG

W miesiącach następujących po katastrofie na jeziorze Nyos naukowcy nadal monitorowali poziom CO2 w jeziorze.Kiedy poziomy zaczęły ponownie wzrastać, doszli do wniosku, że ich teoria jest poprawna.

W międzyczasie wymyślili także, ile CO2 uciekło z jeziora 22 sierpnia - i byli oszołomieni tym, co znaleźli. Relacje świadków z ludzi, którzy byli wystarczająco wysoko na wzgórzach nad jeziorem, aby przetrwać erupcję, opisali, jak jezioro zaczęło dziwnie bulgotać 17 sierpnia, powodując powstawanie mglistej chmury nad powierzchnią wody. Potem, bez ostrzeżenia, 22 sierpnia jezioro nagle eksplodowało; woda i gaz wystrzeliły kilkaset metrów w powietrze. CO2 zajmował tak dużo miejsca w jeziorze, że kiedy w końcu został uwolniony, poziom wody spadł o więcej niż trzy stopy. Mierząc zmiany głębokości, naukowcy oszacowali, że jezioro uwolniło 1,2 miliona sześciennych CO2 - wystarczającą do wypełnienia 10 stadionów piłkarskich - w zaledwie 20 sekund. (Czy jesteś na tyle dorosły, aby pamiętać o ogromnej ilości popiołu, który wyrzuciła góra Helens, kiedy wybuchła w 1980 r. Ta erupcja wypuściła tylko 1/3 jednego sześciennego kilometra popiołu - jedną czwartą emisji Lake Nyos.)

CHMUR DOOM

Poganiacze bydła pasą swoje zwierzęta na wzgórzach nad Jeziorem Nyos, a po tym jak jezioro rozproszyło aż 80% ogromnego zasobu CO2 w jednym wielkim wybuchu, martwe bydło zostało znalezione na wysokości nawet 300 stóp nad jeziorem, co wskazuje, że dusi się Chmura wystrzeliła co najmniej tak wysoko, zanim opadnie na powierzchnię. Następnie gaz przelał się nad krawędzią krateru do dolin poniżej, podróżując z prędkością około 45 mil na godzinę.

Dla ludzi mieszkających w wioskach położonych najbliżej jeziora śmierć była prawie nieunikniona. Kilku ludzi na wzgórzach miało obecność umysłu, aby wspiąć się na wyższy poziom; jeden człowiek, który zobaczył, jak jego sąsiedzi upadają jak muchy, skacząc na motocyklu i udało mu się wyprzedzić gaz, kiedy popędził w bezpieczne miejsce. To byli szczęśliwi niewielu. Większość ludzi nie zdawała sobie sprawy z niebezpieczeństwa, dopóki nie zostali pokonani przez gaz. Nawet gdyby tak było, niemożliwe byłoby pokonanie tak szybko poruszającej się chmury.

CIEKAWOŚĆ ZABIŁA KOTA

W wioskach położonych dalej od jeziora ludzie mieli większą szansę na przeżycie, zwłaszcza jeśli zignorowali hałas wywołany przez jezioro, które spowodowało wydzielenie CO2. Niektórzy, którzy przeżyli, stwierdzili, że brzmiało to jak wystrzał z broni palnej lub eksplozja; inni opisali to jako dudnienie. Ale ludzie, którzy wyszli poza swoje domy, aby zobaczyć, skąd dobiegł hałas lub zobaczyć, co spowodowało zgniły zapach jajka (powszechny "halucynacja" związana z zatruciem CO2) szybko zawaliły się i umarły na własnych progach. Widok tych pierwszych ofiar często kończył się wejściem do domu innych członków rodziny, gdzie również zostali pokonani … i zabici.

Ludzie, którzy byli w środku z zamkniętymi oknami i drzwiami, mieli większą szansę na przetrwanie. Zdarzały się nawet przypadki, gdy wystarczająca ilość CO2 przenikała do domów, by tłumić leżących śpiących ludzi, ale nie na tyle, by zabić ludzi stojących i mających głowy nad gazem. Niektórzy z tych, którzy przeżyli, nawet nie zdawali sobie sprawy, że wydarzyło się coś niezwykłego, dopóki nie sprawdzili swoich śpiących bliskich i odkryli, że nie żyją.

OSTROŻNOŚĆ ZAPOBIEGANIA

Katastrofa na jeziorze Nyos była tylko drugim takim incydentem w historii nagrań - incydent z 1984 roku w Lake Monoun był pierwszym. Do chwili obecnej naukowcy uważają, że tylko trzy jeziora na całym świecie, Nyos, Monoun i trzecie jezioro o nazwie Lake Kivu na granicy Konga i Rwandy, akumulują śmiertelne ilości rozpuszczonego CO2 na dużych głębokościach.

Minęło około roku, zanim zorientował się, co się stało w Nyos. Potem, gdy stało się jasne, że jezioro znów wypełnia się CO2, rząd Kamerunu ewakuował wszystkie wioski w promieniu 18 mil od jeziora i zrównoważył je, by uniemożliwić ich powrót do jeziora, aby można było uczynić jezioro bezpiecznym.

Naukowcy spędzili następną dekadę próbując znaleźć sposób na bezpieczne uwolnienie gazu przed ponownym katastrofą. W końcu ustalili plan zatopienia rury o średnicy 5 ½ cala w dół ponad 600 stóp, tuż nad podłogą jeziora. Następnie, kiedy część wody z dna jest pompowana do góry rury, wzniosłaby się wystarczająco wysoko w rurce, by CO2 wydostał się z roztworu i tworzy pęcherzyki, co spowodowałoby wystrzelenie wierzchołka rury, piaskowanie wody i gazu ponad 150 metrów w niebo. Gdy zacznie działać, efekt syfonu spowoduje, że reakcja będzie trwać w nieskończoność, lub przynajmniej do wyczerpania CO2. Prototyp został zainstalowany i przetestowany w 1995 roku, a po tym, jak okazał się bezpieczny, w 2001 roku zainstalowano stałą rurę.
Naukowcy spędzili następną dekadę próbując znaleźć sposób na bezpieczne uwolnienie gazu przed ponownym katastrofą. W końcu ustalili plan zatopienia rury o średnicy 5 ½ cala w dół ponad 600 stóp, tuż nad podłogą jeziora. Następnie, kiedy część wody z dna jest pompowana do góry rury, wzniosłaby się wystarczająco wysoko w rurce, by CO2 wydostał się z roztworu i tworzy pęcherzyki, co spowodowałoby wystrzelenie wierzchołka rury, piaskowanie wody i gazu ponad 150 metrów w niebo. Gdy zacznie działać, efekt syfonu spowoduje, że reakcja będzie trwać w nieskończoność, lub przynajmniej do wyczerpania CO2. Prototyp został zainstalowany i przetestowany w 1995 roku, a po tym, jak okazał się bezpieczny, w 2001 roku zainstalowano stałą rurę.

WYŚCIG Z CZASEM

Od jesieni 2006 r. Rura nadal była na miejscu i co roku wypuszczała na pokład ponad 700 milionów stóp sześciennych CO2. To trochę więcej niż wejście do jeziora w tym samym czasie. W latach 2001-2006 poziom CO2 w jeziorze Nyos spadł o 13%.

Ale naukowcy badający jezioro obawiają się, że 13% to zbyt mała ilość. Jezioro wciąż zawiera więcej CO2 niż zostało uwolnione w katastrofie w 1986 roku, i jak to nie jest wystarczająco złe, naturalna tama na północnej stronie jeziora eroduje i może zawieść w ciągu zaledwie pięciu lat. Jeśli zapora się rozpadnie, katastrofa z 1986 r. Może okazać się tylko małym posmakiem nadchodzących rzeczy: w przypadku awarii tamy, 50 milionów metrów sześciennych wody może wylać się z jeziora, topiąc jednocześnie 10 000 ludzi, przepływa przez doliny poniżej.To tylko początek - uwolnienie tak dużej ilości wody z jeziora spowodowałoby spadek poziomu jeziora nawet o 130 stóp, usuwając ciśnienie wody, które utrzymuje CO2 na dnie jeziora i powodując uwolnienie gazu jeszcze bardziej katastrofalnego niż dewastacja z 1986 roku.

ROZWIĄZANIE

Naukowcy i inżynierowie opracowali plan zagospo- darowania naturalnej tamy betonem. Uważa się, że instalacja nawet czterech kolejnych syfonów może zmniejszyć CO2 w jeziorze do bezpiecznego poziomu już w cztery lata. Naukowcy ciężko pracują, próbując znaleźć fundusze, aby to zrobić, i nie ma czasu do stracenia: "Moglibyśmy mieć jutro wybuch gazu, który jest większy niż katastrofa [Lake Monoun lub Lake Nyos]" - mówi dr. George Kling, ekolog z University of Michigan, który od 20 lat bada jezioro. "Codziennie czekamy tylko na kumulację prawdopodobieństwa, że coś złego się stanie."

Zalecana: