Logo pl.emedicalblog.com

24 listopada: Człowiek nazywający się Dan Cooper porywa samolot, zbiera jego okup, a następnie spadochrony z niego i nigdy już nie słyszy

24 listopada: Człowiek nazywający się Dan Cooper porywa samolot, zbiera jego okup, a następnie spadochrony z niego i nigdy już nie słyszy
24 listopada: Człowiek nazywający się Dan Cooper porywa samolot, zbiera jego okup, a następnie spadochrony z niego i nigdy już nie słyszy

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: 24 listopada: Człowiek nazywający się Dan Cooper porywa samolot, zbiera jego okup, a następnie spadochrony z niego i nigdy już nie słyszy

Wideo: 24 listopada: Człowiek nazywający się Dan Cooper porywa samolot, zbiera jego okup, a następnie spadochrony z niego i nigdy już nie słyszy
Wideo: D.B. Cooper mystery: 45 years on, skyjacker who stole $200,000 remains an enigma - TomoNews 2024, Kwiecień
Anonim
Image
Image

Ten dzień w historii: 24 listopada 1971 r

Niezidentyfikowany mężczyzna określany jako D.B. Cooper porwał samolot Boeing 727 między Portland, Oregon i Seattle w stanie Waszyngton. Cooper kupił bilet w jedną stronę na linie Northwest Orient Airlines, Flight 305 do Seattle, Washington, z Portland, Oregon o 2:50 po południu. Przywiózł ze sobą na pokładzie czarną skafandrę podobno zawierającą bombę.

Podczas 30 minutowego lotu Cooper wręczył notatkę o okupie do pobliskiego stewardesy, mówiąc jej, że ma bombę i zamierzał jej użyć, jeśli to konieczne. Żądał 200 000 $ w nieoznaczonych banknotach 20 USD, wraz z dwoma przednimi spadochronami i dwoma spadochronami. Jego żądania zostały przekazane pilotowi Williamowi Scottowi, który następnie dostarczył je do centrum kontroli ruchu lotniczego na lotnisku Seattle-Tacoma. Lot Coopera wylądował na lotnisku SEA-TAC o 5:45. Po dostarczeniu pieniędzy i spadochronów pasażerowie zostali zwolnieni wraz z dwoma stewardami. Porywacz przekazał następnie swój plan lotu załodze kokpitu. Samolot miał obrać kurs na południowy wschód do Mexico City i miał utrzymać wysokość 10 000 stóp. Załoga została zamówiona przez Coopera i pozostała w kabinie na czas lotu.

O 19:40 samolot wyruszył na południe. Około godz. 20.00 instrumenty na pokładzie wskazywały, że drzwi zostały otwarte, a schody opuszczone. Na zewnątrz na wysokości 10 000 stóp temperatura wynosiła około 10 stopni poniżej zera, pogoda była burzliwa, a prędkość wiatru wynosiła około 200 mph. Około godz. 10:15 samolot wylądował w Reno z agentami FBI, oddziałami państwowymi, zastępcami szeryfa i policją Reno. Po szybkim przeszukaniu potwierdzono, że Cooper nie jest już w samolocie, a jego zbliżające się odejście nastąpiło między godziną 20.00. i 8:13 pm Nawet po dokładnych poszukiwaniach i wyczerpującym śledztwie FBI porywacz nigdy nie został ani pozytywnie zidentyfikowany, ani zidentyfikowany. Początkowo próbowali wyczołgać samolot, ale wybrali wojskowe myśliwce F-106, które nie mogły latać tak wolno, jak samolot linii lotniczej był zmuszony latać przez Coopera.

Uważa się, że prawdopodobnie nie przeżył skoku. Po pierwsze, F.B.I. Mieli problemy ze znalezieniem spadochronów dla Coopera w czasie, kiedy je przydzielono. Z tego powodu, z czterech zjeżdżalni, które mu dali, przypadkowo dali mu jeden niefunkcjonalny spadochron treningowy i jeden spadochron, który był dość stary. W tamtym czasie nie zamierzali dawać mu złych spadochronów, ponieważ sądzili, że jest szansa, że zabierze ze sobą część załogi. Nie zrobił tego, ale wybrał stary główny spadochron i dodatkowy nieczynny tor ćwiczebny. Co więcej, Cooper nie miał kurtki ani sprzętu chroniącego przed deszczem i wskoczył na zimną, burzliwą noc w pagórkowaty teren pełen drzew. W końcu, żadne wydane pieniądze nie zostały odzyskane z numerami seryjnymi pasującymi do tych podarowanych Cooperowi. Zostało odzyskane 5.800 dolarów, które znaleziono w pobliżu rzeki Columbia około 40 mil od przewidywanego miejsca lądowania, nadal w pakiecie. Jednak nie jest to dowodem na to, że nie przeżył, ponieważ równie dobrze mógł zostać wyrzucony z worka podczas skoku lub przypadkowo pozostawiony tam, gdyby Cooper wziął łódź w dół. Poza tym z pakietów brakowało dziesięciu banknotów, które prawdopodobnie musiałyby zostać ręcznie wyjęte z ciasno związanych wiązek. Co więcej, spadochrony były bardzo jasne i powinny być łatwe do wykrycia, gdyby nie przeżył. Tak więc tajemnica trwa dalej, czy przeżył i kim dokładnie był na pierwszym miejscu. Nawet ostatnie próbki DNA z dowodów pozostawionych w samolocie nie dały żadnych wskazówek.

Referencje:

  • D.B. Bednarz
  • Bednarz
  • Prowadzi na D.B. Bednarz
  • D.B. Bednarz

Zalecana: