Logo pl.emedicalblog.com

Słuchanie Mozarta nie sprawi, że będziesz mądrzejszy

Słuchanie Mozarta nie sprawi, że będziesz mądrzejszy
Słuchanie Mozarta nie sprawi, że będziesz mądrzejszy

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Słuchanie Mozarta nie sprawi, że będziesz mądrzejszy

Wideo: Słuchanie Mozarta nie sprawi, że będziesz mądrzejszy
Wideo: SZKOŁA ODC. 42 CZ. 1 2024, Marsz
Anonim
Mit: Słuchanie Mozarta sprawi, że będziesz mądrzejszy.
Mit: Słuchanie Mozarta sprawi, że będziesz mądrzejszy.

Ten mit został spopularyzowany przez eksperyment opublikowany w Natura w 1993 roku przez University of California w Irvine. W badaniu tym 36 uczniów słuchało 10 minut Mozarta przed wykonaniem przestrzennego testu inteligencji. Ich twierdzenie było takie, że zwiększyło to ocenę przestrzenną IQ uczniów średnio o około 8 punktów, ze względu na rosnącą wydajność w określonych rodzajach zadań przestrzenno-czasowych.

Konkretnie, w swoich badaniach Rauscher, Shaw i Ky dali uczestnikom jeden z trzech standardowych testów dotyczących abstrakcyjnego rozumowania przestrzennego. Badani byli narażeni na trzy warunki odsłuchowe: cisza, relaksująca muzyka bez Mozarta i sonata Mozarta. Korzystając z testu Stanford-Binet IQ, stwierdzili, że słuchanie Mozarta zwiększyło tymczasowo przestrzenne IQ o 8-9 punktów w dwóch innych warunkach odsłuchu.

Jest kilka problemów z tym, w jaki sposób zostało to przekazane przez media. Po pierwsze, naukowcy twierdzą, że tylko zwiększyło możliwości przedmiotów w pewnych zadaniach przestrzenno-czasowych. Nigdy nie mówili nic o zwiększaniu zdolności nigdzie indziej ani w ogólnym IQ osoby, ponieważ ich badanie dotyczyło wyłącznie wpływu Mozarta na rozumienie przestrzenno-czasowe. Media oczywiście rozwiały te wyniki nieproporcjonalnie i twierdzą, że to badanie pokazało, że słuchanie Mozarta czyni cię mądrzejszym w ogóle, nie tylko w odniesieniu do zadań przestrzennych.

Kolejnym problemem związanym z mediami i firmą, takim jak wizerunek Baby Geniusa, jest to, że wyniki wykazały jedynie wzrost ilorazu inteligencji przez około 15 minut. Nie ma jak dotąd żadnych badań, które wykazałyby, że słuchanie Mozarta, czy jakiejkolwiek innej muzyki, może trwale wzmocnić IQ.

Teraz problemy z samym faktycznym badaniem i ich wynikami. Najpierw użyli a bardzo mała próbka w tym badaniu. To powinno być pierwszą flagą ostrzegawczą, którą należy poczekać na dalsze badania w tej sprawie, zanim przejdziemy do konkluzji lub uwzględnimy wyniki jako fakt. Kiedy mamy do czynienia z małymi wielkościami próbek, odfiltrowanie hałasu z tego, co się faktycznie dzieje, jest w większości przypadków niemożliwe.

Mając to na uwadze, okazuje się, że inni badacze mieli niewielki sukces w replikowaniu oryginalnych wyników. Kilka projektów badawczych przeprowadziło dokładnie to samo badanie, wykorzystując dokładnie te same metody i implementację eksperymentu i znalazło zero dowodów jakiegokolwiek "efektu Mozarta". Jednak kilka innych osób znalazło pewne dowody "efektu Mozarta". Więc co tu się dzieje?

Jeden zespół badaczy w 1999 r., Składający się z Chistophera F. Chabrisa, Kennetha M. Steele i in. al., konkludując, o mitycznym efekcie Mozarta, że "jakiekolwiek ulepszenie kognitywne jest małe i nie odzwierciedla żadnej zmiany w IQ lub zdolności rozumowania w ogóle, ale zamiast tego wywodzi się całkowicie z wykonania na jednym specyficznym typie zadania poznawczego i ma prostą neuropsychologię. wyjaśnienie, zwane "przyjemnościami podniecenia"."

"Podniecenie przyjemności" oznacza po prostu, że jeśli dobrze się bawisz, do pewnego stopnia osiągniesz lepsze wyniki w określonych zadaniach. W tej notatce kolejne badanie wykazało, że słuchanie Mozarta tylko zwiększyło wydajność w zadaniach przestrzenno-czasowych u tych, którzy lubią słuchać Mozarta, co tłumaczyłoby pozornie przypadkowe wyniki różnych projektów badawczych dotyczących tego problemu. Aby dodatkowo wykazać, że przyczyną była "podniecenie przyjemności", a nie Mozart, badacze przeczytali fragmenty powieści Stephena Kinga dla badanych podczas wykonywania swoich zadań. Badani, którzy lubili powieści Stephena Kinga, wykazali się większą zdolnością do wykonywania zadań, które otrzymali na tym samym poziomie doładowania, co osoby z "efektem Mozarta". Ci, którym nie podobały się powieści Stephena Kinga, nie wykazywali większego wrażenia, podobnie jak ci, którzy nie lubili muzyki Mozarta.

Dalsze badania Williama Forde Thompsona, Gabrieli Husain i Glenn Schellenberg w 2001 r. Również poparły to twierdzenie. W swoich badaniach badani oceniają swoje nastroje i poziom energii podczas wykonywania określonych zadań przestrzennych. Słuchając pozytywnych dzieł Mozarta, wielu badanych zgłosiło, że ich nastrój i poziom energii wzrosły. Uczniowie, którzy zgłosili ten wzrost, również osiągnęli lepsze wyniki w tym czasie. Następnie zostały przetestowane z bardziej przygnębiającym kawałkiem muzyki. Nic dziwnego, że nastroje uczniów i poziom energii ucichły, podobnie jak ich wyniki. Gdy wyniki zostały skalibrowane z nastrojem i poziomem energii, okazało się, że to poziom nastroju i energii, a nie muzyka, pobudzały zwiększone wyniki. Wydaje się więc, że wyniki są całkowicie oparte na tym, czy podmiot cieszy się Mozartem, czy czymkolwiek go słuchają podczas testowania, czy to muzyką, czy po prostu kimś czytającym powieść Stevena Kinga.

Koniec końców, pieniądze wydawane na produkty takie jak linia Baby Genius itp. Przez państwa i rodziców byłyby znacznie lepiej wydawane na lekcje muzyki dla dzieci; istnieje ogromna ilość badań, które ostatecznie pokazują lekcje muzyki, szczególnie dla dzieci (im młodsze, tym lepsze), poprawia ich zdolność koncentracji; pomaga ich pewność siebie; pomaga w ich koordynacji; i wydaje się również zwiększać ich inteligencję, między innymi pozytywnymi korzyściami rozwojowymi dla mózgu.Co więcej, wzrost jest znacznie wyższy niż nawet najbardziej optymistyczny z roszczeń "Effect Mozart". A co najważniejsze, efekty te wydają się trwać latami, niektóre z nich przez całe życie jednostki, a ulepszenia nie są subtelne. Rzeczywiście, jeden eksperyment wykazał, że nawet zaledwie osiem miesięcy regularnych lekcji gry na fortepianie przedszkolaków zwiększy ich iloraz przestrzenny IQ średnio o około 50%. To nawet nie obejmuje wszystkich innych korzyści; to tylko mówienie o zwiększeniu rozumowania przestrzennego.

Oczywiście, powodem, dla którego ludzie prawdopodobnie chcą, aby efekt Mozarta był prawdziwy, a nie nauka instrumentu muzycznego, jest to, że słuchanie Mozarta jest pasywne; nie wymaga żadnej pracy i ogólnie przyjemnie jest słuchać podczas robienia innych rzeczy (stąd przyspieszenie). Nauka instrumentu i granie muzyki jest trudna i wymaga niesamowitej pracy. Ale w końcu, jeśli chcesz zmaksymalizować swój potencjał mózgowy swoich dzieci, ta szczególna marka pracy okazała się opłacalna.

Dodatkowe fakty:

  • Co ciekawe, ostatnie badania Dr. Timo Kringsa wykazały, że pianiści nie wykonują lepiej niż nie-muzycy w wykonywaniu złożonych ruchów palców. Jednakże, gdy ich mózgi zostały zeskanowane podczas tych skomplikowanych ruchów palców, okazało się, że mózgi pianistów miały znacznie mniejszą aktywność niż nie-muzycy, co sugeruje, że mózgi pianistów były bardziej wydajnie podłączone do wykonywania złożonych ruchów palców.
  • Uważa się, że nauka grania muzyki zwiększa liczbę połączeń w obrębie neuronów w mózgu, a także tworzy nowe ścieżki w mózgu. Rzeczywiście, MRI mózgów klasycznie wyszkolonych muzyków w porównaniu do nie-muzyków wykazało znacznie poszerzony przewód nerwowy (około 10-15% grubszy) między dwiema półkulami mózgu. Ta różnica była szczególnie widoczna u muzyków, którzy rozpoczęli trening przed ukończeniem siedmiu lat. Uważa się, że to powiększone ciało modzelowate poprawia zdolności motoryczne i przyspiesza komunikację między dwiema półkulami mózgu. Dalsze badania zweryfikowały te twierdzenia, a także wykazały wzrost połączeń w obszarach mózgu odpowiedzialnych za emocje i pamięć.
  • Pomysł, że słuchanie Mozarta pomaga mózgowi w jakiś sposób, wraca do lat pięćdziesiątych. W tym czasie Alfred A. Tomatis, lekarz zajmujący się uchem, nosem i gardłem twierdził, że granie Mozarta dla niektórych jego pacjentów drastycznie pomaga w naprawie zaburzeń mowy i słuchu, między innymi. W 1991 r. Opublikował książkę na ten temat pt Pourquoi Mozart w którym wyjaśnił, że czuje, że słuchanie Mozarta pomogło przekwalifikować ucho, zapewniając różne częstotliwości, które ucho może zobaczyć. Czuł także, że promuje gojenie i wspomaga rozwój mózgu.
  • "Efekt Mozarta" został opatrzony znakiem towarowym przez Dana Campbella, który stworzył linię książek i płyt CD promujących te produkty jako sposób na zwiększenie ilorazu inteligencji ludzi, ze szczególnym uwzględnieniem dzieci. On także zachwala się i wyczytuje jego produkt jako sposób na poprawę zdrowia. Olej węża dużo? 😉 Jednak przy pełnej uczciwości, słuchanie muzyki klasycznej może mieć działanie uspokajające, w zależności od tego, czego słuchasz i od gustów konkretnej osoby w muzyce, co może prawdopodobnie pomóc w zdrowiu poprzez zmniejszenie stresu; więc w niektórych przypadkach może rzeczywiście mieć rację.
  • Floryda, Georgia i Tennessee wszystkie odłożyły pieniądze na zapewnienie muzyki klasycznej dzieciom i dzieciom w ich stanach, głównie jako odpowiedź na ten mit "Mozart Effect". Być może powinni zamiast tego zainwestować te pieniądze w ratowanie szkolnych programów muzycznych, które są stopniowo ograniczane lub pozbawiane w wielu stanach w Ameryce.
  • Istnieje niemiecka oczyszczalnia ścieków, która odtwarza Mozart non-stop, który według nich pomaga szybciej rozkładać odpady. Dostali tę ideę od anegdotycznych twierdzeń botaników, że odtwarzanie muzyki dla roślin pomoże roślinom rosnąć szybciej i zdrowiej. Doszli do wniosku, że ten sam efekt można zaobserwować w przypadku drobnoustrojów, które pomagają rozkładać ścieki.

Zalecana: