Logo pl.emedicalblog.com

Po prostu spróbuj jeszcze raz - niesamowita opowieść o 300-milowej wędrówce Antarktycznej Douglasa Mawsona

Po prostu spróbuj jeszcze raz - niesamowita opowieść o 300-milowej wędrówce Antarktycznej Douglasa Mawsona
Po prostu spróbuj jeszcze raz - niesamowita opowieść o 300-milowej wędrówce Antarktycznej Douglasa Mawsona

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Po prostu spróbuj jeszcze raz - niesamowita opowieść o 300-milowej wędrówce Antarktycznej Douglasa Mawsona

Wideo: Po prostu spróbuj jeszcze raz - niesamowita opowieść o 300-milowej wędrówce Antarktycznej Douglasa Mawsona
Wideo: The Amazing Story of Douglas Mawson's 300 Mile Antarctic Trek 2024, Kwiecień
Anonim
W brutalny dzień antarktyczny w styczniu 1913 roku, bez jedzenia, psów, transportu lub towarzystwa, głodny, pokryty otwartymi ranami i podeszwami stóp przywiązanymi do jego ciała tylko za pomocą taśmy, 30-letniego australijskiego geologa i odkrywcy Douglasa Mawsona Jedyną motywacją do żołnierstwa było pozostawienie dziennika w miejscu, w którym poszukiwacze mogliby go w końcu znaleźć.
W brutalny dzień antarktyczny w styczniu 1913 roku, bez jedzenia, psów, transportu lub towarzystwa, głodny, pokryty otwartymi ranami i podeszwami stóp przywiązanymi do jego ciała tylko za pomocą taśmy, 30-letniego australijskiego geologa i odkrywcy Douglasa Mawsona Jedyną motywacją do żołnierstwa było pozostawienie dziennika w miejscu, w którym poszukiwacze mogliby go w końcu znaleźć.

Podróż Mawsona przez piekło, jak na ironię, zaczęła się raczej pomyślnie. Jako lider australijskiej Ekspedycji Antarktycznej, Mawson i jego 31-osobowa załoga wylądowali 8 stycznia 1912 r. W miejscu nazwanym Cape Denison na Commonwealth Bay, miejscu później okazało się najbardziej wietrznym miejscem na poziomie morza na Ziemi, ze średnią prędkość wiatru dochodzi z prędkością 50 mph (80 km / h). Załoga założyła tam bazę, zasadniczo chatę na skalistym przylądku, a także drugą na zachodzie na lodowej półce Królowej Marii. Ich statek pomocy, Zorza polarna, nie planowano powrotu do 15 stycznia 1914 roku.

Dobrze zaopatrzeni, mężczyźni przeżyli nadchodzącą zimę, w której zawiały śnieżyce z prędkością wiatru na poziomie bliskim 200 mph (322 km / h). Mawson powiedział, że musi wyjść na zewnątrz w niektórych z nich: "Wdrapywanie się w wijące się sztormowe fale znaczą zmysły nieusuwalnym i okropnym wrażeniem, rzadko spotykanym w całej gamie naturalnego doświadczenia. Świat jest próżny: przerażający, zaciekły i przerażający. My potykamy się i walczymy przez mrok Stygia; bezlitosny wybuch - inkub zemsty - pchnięcia, bufety i zamarznięcia; kłujące żaluzje i dławiki."

W miarę upływu lat i burz zanikały, przygotowywali się do skorzystania z (relatywnie) przyjemnego lata antarktycznego, które trwa od końca listopada do lutego, aby zbadać nieznane wcześniej okoliczne tereny. Dzieląc się na osiem trzyosobowych drużyn (pozostała ekipa pozostała w tyle, aby obstawiać obozy), Dalekowschodnia Partia Mawsona zawierała szwajcarskiego mistrza narciarstwa, 29-letniego Xaviera Mertza i członka brytyjskiego Royal Fusiliers, 25-letniego Belgrave Ninnis.

Wyruszając 10 listopada 1912 roku, impreza Mawsona świetnie się spisała, a miesiąc później byli oni 300 mil od Camp Denison. Po przejściu przez dwa lodowce i dziesiątki śmiercionośnych szczelin (gdzie cienkie mosty śniegu pokrywały i często ukrywały otchłań poniżej), mężczyźni zaczęli myśleć o tym, że wracają (najpóźniej do 15 stycznia, kiedy Aurora dotrze do podnieś je). Ale wtedy tragedia wybuchła 14 grudnia 1912 roku.
Wyruszając 10 listopada 1912 roku, impreza Mawsona świetnie się spisała, a miesiąc później byli oni 300 mil od Camp Denison. Po przejściu przez dwa lodowce i dziesiątki śmiercionośnych szczelin (gdzie cienkie mosty śniegu pokrywały i często ukrywały otchłań poniżej), mężczyźni zaczęli myśleć o tym, że wracają (najpóźniej do 15 stycznia, kiedy Aurora dotrze do podnieś je). Ale wtedy tragedia wybuchła 14 grudnia 1912 roku.

Około południa Mertz, który jechał naprzód jako zwiadowca dla dwóch pozostałych, którzy jeździli saniami ciągniętymi przez Huskiego, zatrzymał się i zasygnalizował, że kolejna szczelina jest na ich drodze. Na czele Mawson nie miał problemu z przejechaniem odkrytego śnieżnego mostu, a następnie obejrzał się, by upewnić się, że Ninnis dostosował swoją ścieżkę do bezpiecznego kursu za nim. On miał.

Pchając się i twarzą do przodu, Mawson był zaskoczony, gdy nagle zauważył, że Mertz zatrzymał się i ruszył w jego kierunku, wyglądając na zaniepokojonego. Patrząc w przeszłość, Mawson był zszokowany, nie widząc ani śladu Ninnis, jego sań ani sześciu psów. Pędząc pieszo wzdłuż Mertza, razem obaj wkrótce osiągnęli 11-stopowy otwór w powierzchni śniegu, z dwoma zestawami ścieżek prowadzących do niego i tylko jeden prowadzący dalej.

Po kolei, podskakując i wpadając na delikatną wargę, pochylili się nad krawędzią, próbując znaleźć swojego towarzysza. Jednak jedynymi ocalonymi, których widzieli, był pies cierpiący, a także martwy, oba około 150 stóp pod powierzchnią. Mimo trzech godzin desperackiego dzwonienia i słuchania, nie było śladu Ninnisa, a zbyt mało liny, by sięgnąć nawet do półki na 150 stóp, musieli zaakceptować to, że Ninnis zaginął.

Złe planowanie pogorszyło sytuację. Rozumiecie, zamiast rozdzielać zapasy równomiernie między dwoma saniami, sanki Ninnisa zawierały swój namiot trzyosobowy, większość żywności dla ludzi (wszystkie z wyjątkiem 10 dni), wszystkie karmy dla psów i ich sześć najlepszych psów.

Mężczyźni zamienili swoje sanki, narty Mertz i zapasową osłonę namiotu w zaimprowizowany, ciasny namiot i spędzili pierwszą, desperacką noc planując podróż na odległość 315 mil.

Przez pierwsze kilka dni, podczas gdy oni i psy byli nadal stosunkowo dobrze odżywiani, dobrze się bawili w powrotnej wędrówce. Jednak pomiędzy ograniczonym pożywieniem a ciągłym wysiłkiem, w pozostałe tygodnie grudnia ich husky zaczęły spadać z wyczerpania. Ponieważ każdy pies nie mógł już biec, był umieszczony na saniach i prowadzony, dopóki nie rozbili obóz. Gdy ludzie rozbili obóz na noc, nieużyteczny pies został zabity i zmasakrowany, a jego mięso i podroby stały się pożywieniem dla mężczyzn, a wszystko, co pozostało, zostało oddane pozostałym psom. Nic się nie zmarnowało. Nawet hartowane łapy psów były ostatecznie duszone i zjadane.

Niestety dla pary nie wiedzieli, że wątroba Husky jest wyjątkowo bogata w witaminę A (substancję odżywczą, która w nadmiernych ilościach może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych) i utrzymywali dla siebie takie same wybory.

Dwaj mężczyźni szybko znaleźli się na jednym psie, więc zaprzęgli się i zaczęli ciągnąć z sobą przez głęboki, twardy śnieg.Trzymając tylko najbardziej podstawowy sprzęt, wyrzucili karabin, dodatkowych biegaczy, liny alpejskie, a nawet aparat i film, których użyli do upamiętnienia swojej podróży.

Szesnaście dni po podróży powrotnej i niewiele ponad połowa drogi powrotnej, Mawson zauważył: Xavier off color. Zrobiliśmy 15 mil, zatrzymując się około 9 rano. Odwrócił się - wszystkie jego rzeczy były bardzo mokre. Ciągłe dryfowanie nie daje żadnej okazji do wyschnięcia, a nasz sprzęt jest godny pożałowania. Namiot spłynął strasznie, wszystko zalane lodem.

Wyniszczony i na pozór cierpiący na hiperwitaminozę A, Mertz szybko zaczął odmawiać; 5 stycznia 1913 r., przynajmniej lekko złudzeń, próbując udowodnić Mawsonowi, że jego palce nie zostały odmrożone, faktycznie ugryzł koniec jednego. Niedługo potem nie chciał iść dalej.

Mawson nie zostawił Mertza za sobą i przekonał go, by jeździł na sankach, teraz tylko sam.

Chociaż podróżowali już dwie trzecie drogi, 7 stycznia 1913 roku, mieli jeszcze 100 mil do pokonania, a Mertz był w swoich ostatnich godzinach. Mawson stwierdził,

W godzinach popołudniowych ma kilka napadów i jest deliryczny, znów zapina spodnie i ja go oczyszczam. Jest bardzo słaby, staje się coraz bardziej deliryczny, rzadko potrafi mówić spójnie. O godzinie 20:00 zachwyca i łamie namiotowy słup. Przytrzymuję go, potem staje się spokojniejszy i kładę go cicho w torbie. Umiera w spokoju około drugiej w nocy rano 8. Stracił całą skórę nóg i intymnych części ciała. Jestem w tym samym stanie i ból na palcu nie będzie się leczył.

Będąc sam w jednym z najbardziej samotnych miejsc na ziemi, Mawson wykonał kopiec śnieżny dla Mertza, przeciął sanie na pół i zbudował "żagiel" z płaszcza Mertza i inne resztki materiału i kontynuował, prawie bez jedzenia, włosy wypadały mu z kępek, skóra odrywała mu się od nóg i rozwarła rany na twarzy i ciele. W ciągu kilku dni odkrył również z przerażeniem, że podeszwy jego stóp oderwały się, ale, zawsze uporczywy, nagrał je z powrotem, założył kilka par wełnianych skarpet i nałożył na żołnierzy.
Będąc sam w jednym z najbardziej samotnych miejsc na ziemi, Mawson wykonał kopiec śnieżny dla Mertza, przeciął sanie na pół i zbudował "żagiel" z płaszcza Mertza i inne resztki materiału i kontynuował, prawie bez jedzenia, włosy wypadały mu z kępek, skóra odrywała mu się od nóg i rozwarła rany na twarzy i ciele. W ciągu kilku dni odkrył również z przerażeniem, że podeszwy jego stóp oderwały się, ale, zawsze uporczywy, nagrał je z powrotem, założył kilka par wełnianych skarpet i nałożył na żołnierzy.

Mając 80 mil i tylko kilka dni na spotkanie z Aurorą 15 stycznia, szanse Mawsona były coraz bardziej ponure, gdy nastąpiła kolejna katastrofa. Przebijając się przez most, znalazł się zawieszony na saniach nad śmiercionośną szczeliną, chroniony przed upadkiem tylko przez sznur uprzęży.

Na szczęście sanki mocno utknęły, a lina miała okresowo węzły na długości 14 stóp. Wzywając swoją pozostałą siłę, Mawson rzucił się na pierwszy węzeł, chwycił i pociągnął swoje ciało w górę. Powtarzając raz za razem, z wyczerpaną fizyczną i psychiczną mocą, Mawson w końcu dotarł do krawędzi szczeliny - w tym momencie poślizgnął się i pogrążył w dół, znów ocalony przez swoją uprząż.

Emocjonalnie, w przenośni i dosłownie na końcu liny, Mawson rozważał uwolnienie się od siebie i właśnie skończył to wszystko, wpadając w szczelinę.

Poniżej była czarna przepaść. Wyczerpany, słaby i schłodzony (moje ręce były puste, a funty śniegu dostały się w moje ubranie) Wierzyłem z głębokim przekonaniem, że wszystko jest skończone, z wyjątkiem przemijania. To byłaby tylko chwila, by wymknąć się z uprzęży, a wtedy cały ból i trud skończy się.

Ale potem przypomniał sobie werset z wiersza Roberta Service'a, Quitter: “Po prostu jeszcze jedna próba - śmierć jest łatwa do śmierci, To utrzymanie jest trudne.”

Dając mu "ostatni wielki wysiłek", Mawson ponownie wspiął się na linę. "Moja siła szybko się rozchodziła; za kilka chwil będzie za późno. Walka zajęła trochę czasu, ale cudem powoli podniosłem się na powierzchnię. Tym razem wypuściłem stopy … i wypchnąłem się … Potem nastąpiła reakcja i przez godzinę nie mogłem nic zrobić …"

A później: Przez wiele godzin leżałem w torbie, przewracając w myślach wszystko, co leżało z tyłu i szansę na przyszłość. Wydawało mi się, że jestem sam na szerokich brzegach świata … Moja kondycja fizyczna była taka, że czułem, że mogę się w każdej chwili zgnieść … Kilka palców stóp zaczęło się czerwienić i ropieć blisko końcówek, a paznokcie obluzowały się. Wydawało się, że jest mało nadziei … Łatwo było spać w torbie, a pogoda była okrutna na zewnątrz …

Image
Image

Zakładając Zorza polarna już wyjechał i wierząc, że jest skazany na porażkę, Mawson kontynuował z nikłą nadzieją, że dotrze do miejsca, w którym będzie mógł opuścić swoje pamiętniki Mertza, aby inni mogli poznać ich los.

Jednak nadzieja pojawiła się ponownie 29 stycznia 1913 r., Kiedy Mawson odkrył pokrytą tkaniną skrytkę z jedzeniem z notatką od członków swojej grupy, którzy szukali jego małej grupy, pozostawionej zaledwie kilka godzin wcześniej. Poza jedzeniem notatka oznajmiła, że Aurora wciąż na niego czeka.

Tylko 28 mil od Camp Denison w tym momencie, nadal potrzebował 10 dni, aby dotrzeć do bazy, częściowo ze względu na jego wciąż osłabiony stan, pomimo dodatkowych dostaw, ale także z powodu zamieci, która utrzymywała go w jaskini przez prawie tydzień zaledwie kilka mil od głównego obozu. Kiedy wynurzył się z jaskini i ostatecznie pchnął na statek oczekujący, zobaczył, że ten widok Zorza polarna w oddali, odpływając … Przeoczył go zaledwie kilka godzin.

Ale to nie był koniec. Sześciu z jego kolegów zgłosiło się na ochotnika do pozostania w tyle w celu poszukiwania zaginionego. Po przybyciu Mawsona mała grupa próbowała wezwać Aurorę za pomocą telegrafu bezprzewodowego, ale ze względu na coraz gorszą pogodę, statek nie mógł wrócić ani pozostać, a więc popłynął do domu.

Zmuszeni do spędzenia kolejnej zimy na zamarzniętym kontynencie, dobrze zaopatrzona grupa dobrze wykorzystała swój czas, wykonując dodatkowe badania naukowe, w tym badania nad Aurorą Australis (patrz: What Does the Northern and Southern Lights), mapując region dalej i odkrywając pierwsze meteoryty na Antarktydzie, między innymi. Dzięki temu udało im się komunikować ze światem zewnętrznym poprzez eksperymenty z transmisjami bezprzewodowymi dalekiego zasięgu.
Zmuszeni do spędzenia kolejnej zimy na zamarzniętym kontynencie, dobrze zaopatrzona grupa dobrze wykorzystała swój czas, wykonując dodatkowe badania naukowe, w tym badania nad Aurorą Australis (patrz: What Does the Northern and Southern Lights), mapując region dalej i odkrywając pierwsze meteoryty na Antarktydzie, między innymi. Dzięki temu udało im się komunikować ze światem zewnętrznym poprzez eksperymenty z transmisjami bezprzewodowymi dalekiego zasięgu.

Pomimo pracy i teraz obfitych zapasów, Mawson potrzebował trochę czasu, aby wyzdrowieć psychicznie po swojej męce. Stwierdził: Znajduję nerwy w bardzo poważnym stanie, a z powodu uczucia, które mam w głowie, podejrzewam, że niedługo odejdę z mojego rockera. Moje nerwy najwyraźniej miały bardzo wielki szok.

Mawson powrócił do Australii w lutym 1914 roku. Za swoją pracę odkrywania Antarktydy otrzymał Złoty Medal Założyciela w 1915 roku i Medal Stulecia Dawida Lingstocka w 1916 roku. Napisał także fascynujące relacje z jego męki w 1915 roku, Dom Blizzarda. (Nowsze relacje z wyprawy Mawsona zostały opublikowane w 2013 roku przez Davida Robertsa: Alone on the Ice: największa historia przetrwania w historii eksploracji.)

Ożenił się i został pasowany na rycerza w 1914 roku, służył jako Major w armii brytyjskiej podczas I wojny światowej, został profesorem na Uniwersytecie w Adelajdzie, a nawet powrócił na Antarktydę w latach 1929-31. Zmarł 14 października 1958 roku w wieku 76 lat. Dziś jego oblicze można znaleźć na australijskim sto dolarowym banknocie.

Zalecana: