Logo pl.emedicalblog.com

Dean Martin i Jerry Lewis - po rozstaniu

Dean Martin i Jerry Lewis - po rozstaniu
Dean Martin i Jerry Lewis - po rozstaniu

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Dean Martin i Jerry Lewis - po rozstaniu

Wideo: Dean Martin i Jerry Lewis - po rozstaniu
Wideo: Топ-5 лучших фильмов ТРИЛЛЕР на HBO Max прямо сейчас! 2024, Kwiecień
Anonim
Dean Martin i Jerry Lewis stworzyli najbardziej elektryzujący zespół komediowy w historii show-biznesu. Łącząc się w lecie 1946 r., Ich akt przyłapał się jak błyskawica. Połączenie gładkiej, chłodnej, barytonowej uprzejmości Dean Martina i niesamowitego, kreatywnego, wybuchowego, komediowego blasku Jerry'ego Lewisa, Dean'a i Jerry'ego, stanowiło najwyższy akt w całej branży show od końca lat czterdziestych do połowy lat pięćdziesiątych.
Dean Martin i Jerry Lewis stworzyli najbardziej elektryzujący zespół komediowy w historii show-biznesu. Łącząc się w lecie 1946 r., Ich akt przyłapał się jak błyskawica. Połączenie gładkiej, chłodnej, barytonowej uprzejmości Dean Martina i niesamowitego, kreatywnego, wybuchowego, komediowego blasku Jerry'ego Lewisa, Dean'a i Jerry'ego, stanowiło najwyższy akt w całej branży show od końca lat czterdziestych do połowy lat pięćdziesiątych.

Wreszcie, po 16 filmach (z których wszystkie zarabiały pieniądze, para nigdy nie miała flopie), serialu telewizyjnym ("The Colgate Comedy Hour"), kilku programach radiowych i setkach szalonych, niezapomnianych występów na żywo na scenie i w klubach Dean i Jerry postanowili zakończyć lukratywną współpracę. 25 lipca 1956 roku, 10 lat po tym, jak połączyli siły, Dean i Jerry oficjalnie nazwali to quizem.

Podział był pełen zgorzkniałości i goryczy. Przez wiele lat po podziale Jerry nie chciał słuchać płyt Dean Martin. (Podsumowując, Jerry dokonał zerwania znacznie trudniej niż Dean, w noc ich podziału Jerry musiał spać pod wpływem uspokojenia, w przeciwieństwie do żony Deana, Dean wrócił do domu, zrobiła mu kanapkę z jajkiem i oni oglądałem telewizję razem, wszystko jakby nic się nie stało.)

We wrześniu 1958 roku Jerry pojawił się gościnnie w "The Eddie Fisher Show". Jerry mówił o śpiewie w serialu, a podczas wielkiej niespodzianki pojawił się w studio Dean. "Nie śpiewaj! Tylko nie śpiewaj! "Powiedział Dean. Jerry ruszył w pogoń za swoim byłym partnerem po studiu.

Później w tym samym roku oboje kręcili filmy w serialu Paramount Studio. "Widziałabym go, jak pracuje przy swoim wózku golfowym z nazwiskiem na nim w świetle", wspomina Dean. "Kiedy mnie zobaczył, skoczył zza rogu."

Dean kazał Jerry'emu przynieść do jego garderoby na drinka. "Czy to nie jest lepsze niż unikanie mnie?" Zapytał Dean. Jerry odpowiedział: "Tak" i "Czułem się całkiem nieźle." Potem Jerry odszedł. "Następnym razem, kiedy mnie zobaczył, znów mnie zanurzył" - powiedział Dean.

W 1960 roku, cztery lata po podziale, Dean i Jerry występowali w hotelu Sands w Las Vegas. Po ostatnim występie Dean Jerry pojawił się niespodziewanie na scenie. Dean przedstawił swojego byłego partnera ze sceny. Jerry przyszedł i obaj klaunowali razem przez 15 minut. Dean zaśpiewał "Come Back to Me" do Jerry'ego. Jerry przyłączył się i razem śpiewali piosenkę.

Później, w 1960 roku, Jerry był wyczerpany od filmowania swojego filmu "The Bellboy" na Florydzie i musiał odwołać swoje zaangażowanie w Sands. Dean dowiedział się o problemie Jerry'ego i łaskawie go wypełnił.

W 1964 roku, w dziwnej scenie show businessowej, The Beatles przybyli do Hollywood, aby zagrać koncert w Hollywood Bowl. Ogromna linia gwiazd filmowych, w tym Edward G. Robinson, Kirk Douglas, Doris Day, Burt Lancaster, itd. Ustawiła się, by osobiście spotkać się z Fab Four. Jerry Lewis był w linii, by spotkać się z Beatlesami, ale kiedy zauważył Dean'a Martina na linii, szybko odszedł i opuścił romans.

W 1976 roku odbyło się wiele nagłośnione spotkanie Martina i Lewisa w telewizji narodowej o rocznej telekonalnej dystrofii mięśniowej Jerry'ego. Zaskoczony niespodziewanym pojawieniem się Dean'a, Jerry napisał do niego list i poprosił o ponowne spotkanie. Nigdy nie otrzymał odpowiedzi od dziekana. Próbował, ale wciąż nie odpowiadał. W tym momencie Jerry chciał przywrócić przyjaźń, a przynajmniej jakiś związek ze swoim byłym partnerem. Z drugiej strony Dean wydawał się nie zwracać uwagi na Jerry'ego, ale chciał po prostu zostać sam i iść własną drogą.

Potem przyszedł najgorszy dzień z życia dziekana Martina. 20 marca 1987 roku jego ukochany syn, Dino Jr., zginął w katastrofie lotniczej. (Dino był kapitanem w lotniczej gwardii narodowej). Jerry powiedział później: "Tego dnia zmarł." Chociaż Dean miał siedmioro dzieci, Dino był, według niego, jego ulubionym (i jego pierwszym urodzonym). Na pogrzebie Dino pojawiła się cicha, ukryta postać. To był Jerry Lewis, celowo zachowujący się nisko, żeby nie zwracać na siebie uwagi. Stał z tyłu kościoła i pozostał tam spokojnie przez cały czas służby.

Dean początkowo nie wiedział, że Jerry był obecny w służbie. Po pogrzebie Dean dowiedział się, że jego były partner pojawił się na pogrzebie syna. Dotknął się, powiedział asystentowi, żeby poprosił Jerry'ego o telefon. Późną nocą Jerry odebrał telefon. "Hej Jer", powiedział bardzo znajomy głos.

Według Jerry'ego,

Rozmawialiśmy przez około godzinę. Płakał, płakałem. Powiedziałem: Życie jest za krótkie, przyjacielu. Jest to jedna z tych rzeczy, które Bóg nam przekazuje, i musimy jakoś iść za naszym życiem. Tego właśnie chciałby Dino.

Nie mając słów, Dean powtarzał: "Jer, nie mogę ci powiedzieć".

Po pogrzebie Jerry powiedział swojej żonie, co wiedział w swoim sercu: Kochanie, to tylko kwestia czasu. Dean zniknął. Ten chłopak był najważniejszą rzeczą, jaką miał w swoim życiu.

Jerry bardzo chciał osobiście zobaczyć Dean'a, ale Dean wolał rozmawiać przez telefon. Jerry to szanował. Wciąż dzwonił do Dean, kiedy tylko mógł.

Dobrze wiadomo, że Dean był bardzo nieostrożny w dbaniu o siebie i swoje zdrowie po śmierci Dino Jr. Jerry próbował przekonać Dean'a do zmiany jego lekkomyślności. Rozmowy zawsze zaczynały się tak samo: "Hej, Paul, jak się masz?" (Jerry często określał dziekana mianem "Pawła", drugie imię Deana). "Nic mi nie jest, kaznodzieje." "Słuchaj, musisz lepiej dbać o siebie, przestać pić i marnować dietę. Miliony ludzi cię kochają. Masz świat w swojej kieszeni. "-" Tak, kaznodzieje ".

Dean i Jerry wpadli na siebie cztery lata wcześniej, zupełnie przypadkowo. W 1983 roku Jerry i jego żona, Sam, jadali razem w La Famiglia w Beverly Hills (Jerry nie miał pojęcia, że to ulubiona restauracja Deana). Dostrzegł samotną postać jadącą w czerwonej skórzanej kabinie przy drzwiach wejściowych.

Jak powiedział Jerry: "Moją pierwszą reakcją było podwójne podejrzenie, ile Dean się postarzał … Mój partner zawsze wyglądał tak wspaniale i młodzieńczo … niezależnie od tego, czy był to efekt słońca przez te wszystkie lata, czy nagromadzony smutek jego życia. lub tylko genetyczne szczęście losowania, nie wiem. Ale mnie to głęboko zasmuciło."

Jerry podszedł do stolika Deana. "Chcesz się napić?" Zapytał Dean. "Nie piję" - odpowiedział Jerry - "Pracowałem z tym facetem, który pił cały czas i oddychał we mnie - miałem tyle alkoholu, ile zdołam przez całe życie".

"To było zabawne", wspomina Jerry, "ale czułem, że na niego narzucałem. Wraz z wiekiem jego rezerwa wzrosła … Naprawdę chciał być sam. Dotknąłem jego ramienia, mrugnąłem okiem i wróciłem na mój stół.

Dziesięć minut później kelner przyniósł wiadro z szampanem przykryte serwetką. "Komplementy pana Martina", powiedział kelner.

Jerry zdjął serwetkę i zobaczył sześć butelek coli na lodzie. Roześmiał się i przywiózł żonę na spotkanie z byłym partnerem. Rozmawiali krótko, ale zarówno Jerry, jak i jego żona czuli i rozumieli, że Dean chce być sam.

W 1989 roku Dean grał w Bally's w Las Vegas. W 72. urodziny Dean ogromny tort urodzinowy wywiózł jego były partner. Dean i Jerry przytulili się. Tłum oszalał, gdy zespół grałWszystkiego najlepszego. "Zaskoczyłeś mnie", powiedział Dean ze łzami w oczach. "Kocham cię i mam na myśli" - powiedział Dean, gdy obejmował swojego starego przyjaciela.

"Oto 72 lata radości, jaką dałeś światu", powiedział Jerry, "Dlaczego się zerwaliśmy, nigdy się nie dowiem."

W Boże Narodzenie 1995 roku wielki dziekan Martin zmarł w wieku 78 lat. Jerry nie uczestniczył w pogrzebie Deana. On jednak pojawił się na nabożeństwie żałobnym. Jerry został poproszony o rozmowę o swoim byłym partnerze i przyjacielu.

Powiedział tłumowi: "Masz szczęście, że znasz mojego partnera i przyjaciela. Nie wpadnę w dreszcz bólu przed śmiercią, ale poproszę cię, byś po prostu krzyknął "Tak!", Że żył … że był z nami przez cały ten czas. 'Tak! Tak! "A to, moi przyjaciele, jest moją celebracją jego życia. Długo może pić!"

Po zakończeniu służby Jerry zobaczył Franka Sinatrę. "Cóż, straciliśmy dużą broń, mój przyjacielu", powiedział Frank. "Nie straciliśmy go," odpowiedział Jerry, "Bóg po prostu umieścił go gdzie indziej."

Jeśli podobał Ci się ten artykuł, możesz również polubić:

  • Dlaczego Dean Martin i Jerry Lewis dzielą się
  • Dick Van Dyke był niegdyś ocalony przez morświny, kiedy był zagubiony w morzu na desce surfingowej
  • The First Time the Fab Four Zagrano razem
  • Kiedy Beatlesi zostali zepchnięci w żelki
  • Jak bracia Marx mają swoje pseudonimy

Zalecana: