Logo pl.emedicalblog.com

Ten dzień w historii: 18 listopada

Ten dzień w historii: 18 listopada
Ten dzień w historii: 18 listopada

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Ten dzień w historii: 18 listopada

Wideo: Ten dzień w historii: 18 listopada
Wideo: EduKredka – Święta listopadowe 2022 – Wszystkich Świętych + Dzień Zmarłych / Film edukacyjny #18 2024, Kwiecień
Anonim

Dzisiaj w historii: 18 listopada 1978 r

W dniu dzisiejszym, w 1978 roku, ponad 900 Amerykanów zmarło w południowoamerykańskiej gminie kultowej na polecenie wielebnego Jima Jonesa. Wielu jego zwolenników chętnie pili zatrutą miksturę, która doprowadziła do ich śmierci, inni zostali zmuszeni do tego przy pomocy broni. Dzieci kultu były pierwszymi, które umarły; ich rodzice lub pielęgniarki użyli strzykawek do podania mieszaniny soku owocowego i cyjanku do gardła przed odebraniem sobie życia. Tylko 33 członkom sekty lub Świątyni Ludzi, jak ją nazywano, udało się uciec wraz ze swoim życiem.
W dniu dzisiejszym, w 1978 roku, ponad 900 Amerykanów zmarło w południowoamerykańskiej gminie kultowej na polecenie wielebnego Jima Jonesa. Wielu jego zwolenników chętnie pili zatrutą miksturę, która doprowadziła do ich śmierci, inni zostali zmuszeni do tego przy pomocy broni. Dzieci kultu były pierwszymi, które umarły; ich rodzice lub pielęgniarki użyli strzykawek do podania mieszaniny soku owocowego i cyjanku do gardła przed odebraniem sobie życia. Tylko 33 członkom sekty lub Świątyni Ludzi, jak ją nazywano, udało się uciec wraz ze swoim życiem.

Historia tego, co doprowadziło do tego strasznego dnia, zaczęła się w latach 50., gdy James Warren Jones rozpoczął posługę opartą w dużej mierze na zasadach socjalistycznych. Po przeprowadzce do Kalifornii w 1965 roku kościół rozszerzył się i zaczął aktywniej wspierać lewicową ideologię polityczną. Kiedy IRS oddychał po szyi i wzbudzał negatywne zainteresowanie prasy, Jones przekonał swoich naśladowców, że ucieczka od zła amerykańskiego stylu życia w dżungli Gujany i stworzenie własnego utopijnego społeczeństwa było ich najlepszym rozwiązaniem. W 1977 roku przeprowadzili się do ich południowoamerykańskiego raju, niewielkiego obszaru ziemi, który stał się znany jako Jonestown.

Raj, który obiecał mu ksiądz Jones, nigdy się nie zmaterializował. Zamiast tego członkowie kościoła byli zobowiązani do pracy w wyczerpujących godzinach na obszarach wspólnych i byli surowo karani, jeśli odważyli się zakwestionować jakiekolwiek działania lub edykty księdza Jonesa. Listy zostały ocenzurowane, konfiskowano paszporty, a lojalność wobec kościoła była stale kwestionowana i sprawdzana. W tym czasie zdrowie psychiczne Jonesa pogarszało się i cierpiał na skrajną paranoję. Był uzależniony od narkotyków i głęboko wierzył, że rząd USA spiskuje przeciwko niemu.

Oto przypadek, w którym to stare powiedzenie, "tylko dlatego, że jesteś paranoikiem nie oznacza, że nie jesteście gotowi, aby cię dostać", z pewnością ma zastosowanie, ponieważ do 1978 r. Wystarczająco zatroskanych krewnych obecnych członków kościoła i byłych członków ludu Świątynia przekonała kongresmana Leo Ryana z Kalifornii, by poleciał do Gujany, by sprawdzić, co się dzieje.

17 listopada kongresman Ryan przybył do kompleksu w towarzystwie załogi T.V. i kilku dziennikarzy. Najpierw wszystko poszło gładko, ale kiedy kilku mieszkańców Jonestown zapytało, czy mogą wrócić do Ameryki z Ryanem, gdy on i jego grupa przygotowywali się do wyjazdu na lotnisko następnego dnia, Jones był bardzo rozgrzany, a jeden z jego szponów zaatakował Ryana nóż. Ryan nie był ranny, ale skradziono im na lotnisko z członkami kościoła, który uległ uszkodzeniu przed planowanym terminem.

Jones nie miał jednak nic przeciwko temu i nakazał Ryanowi i reszcie grupy wpaść w zasadzkę i zabić na pasie startowym. Kongresman i czterech innych zostało zamordowanych, kiedy wsiadali do samolotu wyczarterowanego.

Jones wiedział, że to koniec Świątyni Ludzi. Powiedział swoim naśladowcom, że po morderstwie kongresmana Ryana nie będzie w stanie dalej funkcjonować, więc aby zachować pamięć o swoim kościele, należy dokonać ostatecznej ofiary. Wszyscy by wzięli sobie życie. 909 osób zginęło w Jonestown, jedna trzecia z nich była dziećmi.

Budynki, z których zbudowano Jonestown, zostały zdemontowane do użytku przez tubylców, a dżungla wyprzedziła resztę. Dziś prawie nie ma śladu horroru, który miał miejsce w 1978 roku.

Zalecana: