Logo pl.emedicalblog.com

Ten dzień w historii: 2 grudnia - markiz de Sade

Ten dzień w historii: 2 grudnia - markiz de Sade
Ten dzień w historii: 2 grudnia - markiz de Sade

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Ten dzień w historii: 2 grudnia - markiz de Sade

Wideo: Ten dzień w historii: 2 grudnia - markiz de Sade
Wideo: Epoka wielkiego bzykania - Libertynizm. Historia Bez Cenzury 2024, Marsz
Anonim

Ten dzień w historii: 2 grudnia 1814

"Zabij mnie albo weź mnie tak, bo się nie zmienię." Markiz de Sade, znany libertysta, którego czyny są na zawsze związane swoim imieniem w terminie "sadysta", napisał te słowa do swojej żony w 1783 r. Podczas służby 11-letnie więzienie. Dla de Sade'a, który byłby skazany za wiele przestępstw seksualnych i spędził jedną trzecią swojego życia w więzieniu, jakiekolwiek zaprzeczenie lub odejście od jego prawdziwych skłonności byłoby losem gorszym niż śmierć.
"Zabij mnie albo weź mnie tak, bo się nie zmienię." Markiz de Sade, znany libertysta, którego czyny są na zawsze związane swoim imieniem w terminie "sadysta", napisał te słowa do swojej żony w 1783 r. Podczas służby 11-letnie więzienie. Dla de Sade'a, który byłby skazany za wiele przestępstw seksualnych i spędził jedną trzecią swojego życia w więzieniu, jakiekolwiek zaprzeczenie lub odejście od jego prawdziwych skłonności byłoby losem gorszym niż śmierć.

Donatien Alphonse François de Sade urodził się w Paryżu w 1740 r. W arystokratycznej rodzinie uszlachetnionej w XII wieku. Służył w wojsku w wieku 14-26 lat i walczył w wojnie siedmioletniej. W 1763 r. Ożenił się z Renée-Pélagie de Montreuil, która również wywodziła się ze społecznie prominentnej rodziny. W tym samym czasie rozpoczął romans z aktorką i zaczął mieć prostytutki w domu. Nie najlepszy początek szczęśliwego związku.

W 1768 r. De Sade znalazł się w gorącej wodzie za przetrzymywanie zakładnika i nadużywanie prostytutki o imieniu Rose Keller. On także poniósł gniew swojej teściowej Mme. de Montreuil, kiedy rozpoczął romans z młodszą siostrą żony w swoim zamku w Lacoste. Miała ciągnąć z królem i otrzymała lettre de cachet, co oznacza, że de Sade może zostać aresztowany i uwięziony bez żadnej przyczyny ani procesu w żadnym momencie.

W 1772 r. De Sade otrzymał za aborcję karę śmierci za sodomię i zatrucie hiszpańską muchą afrodyzjaką, ale uciekł z lokajem do Włoch. Po licznych chwytach i ucieczkach (między orgiami i innymi zabawnymi zabawami markiza), został oszukany, by powrócić do Paryża, aby zobaczyć swoją umierającą matkę w 1777 roku, która w rzeczywistości już nie żyła.

Został natychmiast aresztowany i uwięziony dzięki lettre de cachet, ale udało mu się uniknąć wyroku śmierci wiszącego nad jego głową. W 1784 roku został przeniesiony z Vincennes do Bastylii i pracował w Les 120 journées de Sodome podczas jego uwięzienia. Francuzi zaatakowali Bastylię 15 lipca 1789 roku, a de Sade był wolny.

W 1790 roku anonimowo opublikował kilka swoich książek, rozpoczął szereg związków z młodymi dziewczętami i przyłączył się do sprawy rewolucyjnej - rzadkiego posunięcia dla kogoś z jego arystokratycznym pochodzeniem. W trakcie całego zamieszania ukończył swoje najsłynniejsze dzieło, które de Sade sam opisał jako "zdolny do zepsucia diabła", powieść Justine.

Citizen de Sade (jak sam siebie nazywał) był przerażony panowaniem terroru. Mimo to skomponował świetną pochwałę dla Jeana-Paula Marata, prawdopodobnie częściowo ze względu na podejrzenia rzucone na niego ze względu na jego szlachetność. Kiedy stał się krytycznie nastawiony do Robespierre'a, został usunięty ze swoich stanowisk i więziony przez prawie rok, dopóki Robespierre nie miał własnej daty z gilotyną. (Dla jasności, de Sade nie miał problemu z morderstwem w żarliwej namiętności, ale uznał, że zabijanie barbarzyńców jest usankcjonowane przez państwo).

Chociaż de Sade zrobił to, czego większość francuskich arystokratów nie był w stanie zrobić - przetrwał rewolucję francuską, do 1796 r. Był spłukany i był zmuszony sprzedać to, co zostało z jego zamku po tym, jak przeżyły z niego tłumy rozzłoszczonych chłopów. naprawdę zranił jego wartość odsprzedaży. W 1801 r. Napoleon zarządził aresztowanie anonimowego autora Justine i Juliette (zgadnijcie kto?), A de Sade ponownie znalazł się w pokey.

Po zarzutach, że próbował uwieść swoich współwięźniów, de Sade został umieszczony w Bicêtre, surowym więzieniu fortecy, dopóki jego rodzina nie interweniowała w 1803 roku i nie ogłosiła go obłąkaniem. Jego młodą dziewczynę pozwolono mu przyjechać (zanim umarł, kupił dwie), a strażnik był miłym facetem, który pozwolił marce na jego sztukę.

2 grudnia 1814 roku markiz de Sade zmarł spokojnie we śnie. W swojej woli poprosił, aby jego ciało nie zostało otwarte z jakiegokolwiek powodu, i że zostanie pochowany w lesie w Malmaison. Zamiast tego otrzymał chrześcijański pochówek w zakładzie dla obłąkanych, a później jego głowę usunięto z grobu do badania frenologicznego. Jego syn wypalił wszystkie niepublikowane dzieła.

Zalecana: