Logo pl.emedicalblog.com

Ten dzień w historii: 4 sierpnia

Ten dzień w historii: 4 sierpnia
Ten dzień w historii: 4 sierpnia

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Ten dzień w historii: 4 sierpnia

Wideo: Ten dzień w historii: 4 sierpnia
Wideo: Historia kampanii, której nie było. 26 sierpnia 1939 roku. 2024, Marsz
Anonim

Ten dzień w historii: 4 sierpnia 1892

Image
Image

Lizzie Borden wzięła siekierę, I dał jej matce czterdzieści bitów; Kiedy zobaczyła, co zrobiła, Dała ojcu czterdzieści jeden lat.

Większość ludzi wie o tym rymie o Lizzie Borden, ale o wiele mniej wie, że została uniewinniona od jakiejkolwiek zbrodni. (Liczba "walenia" również jest zbyt duża, ale dojdziemy do tego również.) Zbrodnia i kolejna rozprawa została objęta gazetami w całym kraju, ale pomimo dużego zainteresowania, do dnia dzisiejszego wciąż istnieją wątpliwości z poczuciem winy lub niewinności Lizzie (choć większość ludzi sądzi, że jest winna grzechowi).

Lizzie Borden urodziła się w 1860 roku w Fall River w stanie Massachusetts. Jej ojciec Andrew był odnoszącym sukcesy inwestorem i biznesmenem. Jej matka zmarła, gdy miała dwa lata, a jej ojciec ożenił się ponownie. Niestety, Lizzie i jej starsza siostra, Emma, nie lubili intensywnie swojej macochy Abby, a mimo swojego wielkiego bogactwa, byli urażeni ojcem za jego skąpe zachowanie. Mimo tych napięć rodzinnych Lizzie wydawała się całkowicie normalna i przyjazna dla osób spoza rodziny.

Ale w upalny ranek 4 sierpnia 1892 r. Sprawy potoczyły się okropnie. Lizzie zawołała do służącej swojej rodziny, Bridget Sullivan, "Chodź szybko, ojciec nie żyje!"

Andrew Borden leżał w kałuży krwi na kanapie w salonie rodzinnym. Pozornie zaskoczony, staruszek został uderzony toporem dziesięć razy, aż jego twarz była nierozpoznawalna. Ale Andrew nie był jedyną ofiarą. Sąsiad, który przeszukał dom, szukając czegoś niezwykłego, zastał jego żonę Abby martwą w sypialni na piętrze. Podobnie jak jej mąż, została zhackowana na śmierć. Abby poniosła 19 ciosów toporem, a jej głowę roztrzaskano na kawałki.

W czasie morderstw w domu przebywały tylko dwie osoby oprócz ofiar - Lizzie i pokojówka. Pokojówka została oczyszczona na początku śledztwa - pozostawiając tylko Lizzie jako podejrzaną. Została aresztowana tydzień po morderstwie.

W piwnicy domu Borden odkryto topór, który zakładano, że jest bronią do morderstwa, ale policja w Fall River była sceptycznie nastawiona do tego nowo-szpakowatego identyfikatora odcisków palców mumbo-jumbo i odmówiła przetestowania go pod kątem odcisków. Mimo że Lizzie próbowała kupić truciznę przed morderstwem i spaliła sukienkę w tygodniu między zabójstwami a jej aresztowaniem (twierdziła, że jest poplamiona "farbą"), przysięgli uniewinnili ją po mniej niż dwóch godzinach obrad.

Ale dlaczego?

Na początek, adwokat Bordena nie był świeżo wykształcony w szkole prawniczej. Jej prawnik, George Robinson, był byłym gubernatorem Massachusetts, i uniemożliwił większości najbardziej przekonywujących dowodów przeciwko jego klientowi, aby kiedykolwiek dotarł do oczu i uszu jury. (Na przykład nigdy nie słyszeli o nieudanej próbie kupienia trucizny). Była to również epoka, w której jury uznałoby za niemożliwe uwierzyć, że chrześcijańska dama z jej klasy społecznej - nie mniej nauczycielka w niedzielę - może być zdolna popełnienia tak haniebnego czynu przeciwko własnym rodzicom.

Tak więc Lizzie odstąpiła wolną kobietę i bardzo bogatą. W końcu mogła żyć w sposób, w jaki wierzyła, że zasługiwała na to, ale została pozbawiona przez skąpego ojca. Ona i jej siostra Emma mieszkali w rezydencji do 1905 r., Kiedy to wypadali, a Emma odeszła.

Lizzie Borden zmarła 1 czerwca 1927 r. W Fall River, Massachusetts. Została pochowana na cmentarzu Oak Grove obok swoich rodziców.

Zalecana: